Nie było łatwo, ale się udało — choć pod pewnymi warunkami. Litewska Rada Konkurencji (LRK), czyli odpowiednik polskiego UOKiK, po długich dywagacjach zgodziła się na przejęcie przez PZU spółki Lietuvos draudimas, największego ubezpieczyciela na tamtejszym rynku. „Rada zgadza się na przejęcie przez PZU 100 proc. akcji Lietuvos draudimas, pod warunkiem że PZU pozbędzie się części biznesu UAB DK PZU Litwa, zajmującej się ubezpieczeniami komunikacyjnymipojazdów lądowych poza pojazdami szynowymi oraz ubezpieczeniami majątkowymi” — głosi komunikat LRK. To ostatni i najważniejszy etap wycenianego na 360 mln EUR (1,5 mld zł) przejęcia przez polską spółkę środkowoeuropejskich aktywów brytyjskiej grupy RSA. Umowę, na mocy której do PZU już wcześniej trafiły polskie Link4 (kosztowało 90 mln EUR), łotewska Balta (największa na tamtejszym rynku) i estoński Codan (gracz numer pięć), podpisano w kwietniu. Lietuvos draudimas pochłonie połowę wydanej sumy, czyli 180 mln EUR. Nie wiadomo, ile czasu dostał polski ubezpieczyciel na sprzedaż części aktywów. Jeszcze w połowie września pisaliśmy, że PZU — po pismach z LRK, informujących o obawach rady przed zdominowaniem rynku przez polskiego ubezpieczyciela — proponowało różne scenariusze zmniejszenia zaangażowania na Litwie. W grę wchodziła sprzedaż portfela polis i części sieci dystrybucji innemu ubezpieczycielowi, a także zorganizowanej części przedsiębiorstwa z licencją ubezpieczeniową lub bez niej. Do zamknięcia tego wydania „PB” nie udało nam się uzyskać komentarza PZU do decyzji litewskiego urzędu. Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez LRK, nad wypełnianiem warunków przez polskiego ubezpieczyciela ma czuwać PwC. Kurs akcji PZU na warszawskiej giełdzie jest w ostatnich tygodniachblisko historycznych szczytów — w połowie września po raz pierwszy przebił barierę 500 zł za akcję. Analitycy nie spodziewają się, że litewska decyzja istotnie na niego wpłynie.

— Tego oczekiwał rynek. Już w chwili, gdy PZU ogłaszał przejęcie aktywów RSA, było jasne, że litewski urząd antymonopolowy nie zgodzi się bezwarunkowo na taką transakcję. Lietuvos draudimas połączone z PZU Lietuva miałoby ponad 44 proc. udziałów rynkowych. Można było powoli wygaszać działalność jednej ze spółek w segmencie majątkowym, ale wydaje się, że sprzedaż części biznesu to najprostsze rozwiązanie — ocenia Kamil Stolarski, analityk BESI.