PAP: W Polsce sektor bankowy odgrywa mniejszą rolę w finansowaniu rozwoju firm niż w innych krajach. Niskie podatki pozwalają firmom na inwestowanie - podkreślił podczas środowej konferencji prasowej minister finansów Andrzej Raczko.
"Te podatki są źródłem akumulacji finansowych, krótko mówiąc inwestowania w tenże biznes (...). W związku z tym zarzucany nam dumping podatkowy nie ma sensu" - powiedział Raczko.
Dodał, że firmy w innych krajach mają o wiele większy dostęp do zewnętrznych źródeł finansowania przy pomocy kredytu albo rynku kapitałowego. Natomiast w Polsce nie ma takich możliwości ze względu m.in. na ocenę poziomu ryzyka przez banki.
"Duża część klientów, szczególnie ze small businessu odchodzi od okienka bankowego z przysłowiowym kwitkiem. One swoją ekspansję jak i swoje bieżące finansowanie w gruncie rzeczy muszą finansować z zysku. W takim razie uważamy, że stopień opodatkowania powinien być nikły" - podkreślił Raczko.
Wyjaśnił, że w związku z tym zapewnienie odpowiednich wpływów podatkowych do budżetu musi opierać się na podatkach pośrednich, czyli VAT i akcyzie. Zaznaczył przy tym, że w rozumieniu resortu finansów akcyza ma nie tylko zapewniać odpowiednie wpływy podatkowe, ale również stabilizować ceny, szczególnie - ceny paliwa.
Raczko dodał, że przy wzrostowej tendencji wpływów z podatków pośrednich traktowanych łącznie, możliwe jest pewne obniżenie akcyzy.
"Takie myślenie nie jest mi obce" - podkreślił.
Dodał, że jednak minister finansów musi dysponować taką ustawą o podatkach pośrednich, która, jak obecnie, tylko wyznacza górną granicę podatku akcyzowego, a nie określa konkretne stawki.
Wyjaśnił też, że resort analizuje obecnie reakcje rynku na niedawną obniżkę akcyzy na paliwa o 5 gr. na litrze.
Rząd omówił w środę informację w sprawie zarzutów formułowanych przez niektóre państwa członkowskie UE, dotyczących stosowania przez nowe państwa członkowskie dumpingu podatkowego poprzez stosowanie niskich stawek podatków dochodowych od przedsiębiorstw oraz dumpingu socjalnego - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu w komunikacie.
"Zarzuty te nie znajdują jednak oparcia w postanowieniach prawa wspólnotowego" - napisano w komunikacie. Każde państwo ma prawo samodzielnie ustalać stawki podatków CIT i PIT.
Rząd podkreślił, że w krajach o niższym poziomie dochodu narodowego wzrost gospodarczy musi być stymulowany przez tworzenie zachęt do inwestowania i przeciwdziałanie bezrobociu. W związku z tym system podatkowy w tych krajach opodatkowuje raczej konsumpcję (podatki pośrednie) niż dochody osób prawnych.
"Za całkowicie bezzasadne i nieuprawnione należy również uznać stawianie nowym krajom członkowskim zarzutów o chęć rekompensowania niższych wpływów podatkowych przy pomocy środków pomocowych z budżetu UE" - napisano w komunikacie.
W opinii polskiego rządu, ograniczenie suwerenności państw członkowskich w dziedzinie ustanawiania stawek podatków nie służyłoby interesom Europy.
"Wzrost obciążeń podatkowych w Europie doprowadziłby do pogorszenia pozycji konkurencyjnej UE w stosunku do Stanów Zjednoczonych i dynamicznie rozwijających się gospodarek niektórych krajów azjatyckich. W efekcie należałoby się spodziewać spadku zainteresowania inwestorów prowadzeniem działalności gospodarczej na terytorium UE, a nawet znacznych ruchów delokalizacyjnych w kierunku krajów azjatyckich" - napisano w komunikacie.