Rada Polityki Pieniężnej nie powinna zmieniać stóp
Ostatnie dane o spadku cen żywności w pierwszej połowie sierpnia (o 0,7 proc. w stosunku do pierwszej i drugiej połowy lipca) zmniejszyły obawy o możliwą podwyżkę oficjalnych stóp procentowych na najbliższym spotkaniu Rady Polityki Pieniężnej. Jednak piątkowa wypowiedź Wiesławy Ziółkowskiej, członka RPP, dla agencji Reutera o tym, że wśród przyczyn wzrostu inflacji jest zwiększenie wartości zaciąganych kredytów konsumpcyjnych, spowodowała wzrost rentowności obligacji zapadających w czerwcu 2001 r. o 0,02 proc. Oznacza to, że inwestorzy, którzy po dobrych informacjach o cenach żywności zmniejszyli swoje oczekiwania wzrostu stóp procentowych z 250-300 punktów bazowych (2,5-3,0 punktów procentowych) do maksymalnie 150 punktów bazowych, przesunęli swoje oczekiwania wobec stóp po spotkaniu rady 30 sierpnia w górę.
WIĘKSZOŚĆ analityków zgadza się, że podniesienie stóp w drastyczny sposób nie byłoby właściwe z punktu widzenia stabilności makroekonomicznej kraju, ze względu na możliwość ściągnięcia kapitału spekulacyjnego do Polski i pogorszenie konkurencyjności polskich przedsiębiorstw. RPP może jednak zdecydować się na taki ruch w obronie swojej wiarygodności, szczególnie że wielu członków rady przyznaje, że reakcja banku centralnego na drastyczny wzrost inflacji jesienią 1999 roku była zbyt późna.
NALEŻY JEDNAK pamiętać, że u źródeł ówczesnej inflacji leżały przyczyny popytowe — brak kontroli nad deficytem budżetowym oraz silny przyrost kredytów konsumpcyjnych, spowodowany postrzeganiem przez konsumentów poziomu nominalnych stóp jako niskich i nastawieniem na dalszy ich spadek. Obecnie mamy do czynienia ze spadkiem tempa przyrostu kredytów konsumpcyjnych, przy jednoczesnym zwiększeniu tempa przyrostu depozytów, zaś badania koniunktury wskazują na niski poziom optymizmu konsumentów. W takiej sytuacji, jedyne, czego może obawiać się RPP, to utrwalenie się oczekiwań inflacyjnych na poziomie powyżej 10 proc. Jednak wydaje się, że właściwsze dla utrzymania wiarygodności RPP jest podwyższenie celu inflacyjnego i odpowiednie uzasadnienie tego ruchu, niż gwałtowne zwiększanie stopnia restrykcyjności polityki monetarnej.