Pięć kolejnych miesięcy masowych prodemokratycznych protestów, zakłócających biznes w azjatyckim centrum finansowym spowodowało, że w trzecim kwartale PKB Hongkongu spadł aż o 3,2 proc. w porównaniu z drugim, kiedy spadek wynosił 0,4 proc. Dwa kwartały z rzędu spadku PKB oznaczają techniczną recesję. Spadek PKB Hongkongu jest większy niż podczas pokryzysowego 2009 roku. W ujęciu rocznym wyniósł 2,9 proc. Mediana prognoz ekonomistów wskazywała, że spodziewają się spadku o tylko 0,3 proc. Szef finansów Hongkongu Paul Chan mówił w tym tygodniu, że "bardzo prawdopodobny" jest spadek PKB w całym 2019 roku.

- To całkowicie skutki wydarzeń społecznych, co musi rozważyć rząd – skomentował dane Raymond Yeung, ekonomista ds. Wielkich Chin w Australia & New Zealand Banking Group. – To w sposób oczywisty porównywalne do globalnego kryzysu finansowego. Mamy bardzo podobną sytuację, która nie wiadomo kiedy się skończy – dodał.