Największy od 17 lat spadek kursu ropy nie zdołał trwale poprawić nastrojów inwestorów z rynków akcji. Dow Jones, który w pierwszej połowie sesji odrobił ponad 200 pkt. stratę nie obronił się przed spadkiem poniżej 11000 pkt. Tylko Nasdaq kończył dzień małym wzrostem. Ropa taniała bo w swoim wystąpieniu przed Komisją Bankową Senatu szef Fed mówił o rosnącym zagrożeniu dla wzrostu gospodarczego USA, co przekonało inwestorów, że popyt na ropę może mocno spaść. Wystąpienie Bena Bernanke potwierdziło jednak także obawy wywołane przez opublikowane przed sesją dane makro. Sprzedaż detaliczna wzrosła mniej niż oczekiwano. Ceny produkcji sprzedanej wzrosły najmocniej od czerwca 1981 roku, kiedy amerykańska gospodarka borykała się ze stagflacją. W grupie spadkowej znalazły się znów spółki finansowe mimo iż SEC postanowił im pomóc, ograniczając możliwość krótkiej sprzedaży ich akcji. Drożał General Motors, który zapowiedział działania, mające obniżyć jego koszty o 10 mld USD. Na rynku technologicznym rósł kurs Intela, który po sesji miał przedstawić wyniki kwartalne.
MD