Replan zwabił setki frankowiczów wyjątkową ofertą

opublikowano: 27-01-2022, 20:00

Amerykanie, którzy z workiem pieniędzy przybyli nad Wisłę, żeby bronić Kowalskich w wojnie z bankami, mają na koncie pierwsze sukcesy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • czym różni się oferta Amerykanów od konkurencyjnych kancelarii i firm, zarabiających na sporach kredytobiorców z bankami
  • ilu frankowiczów zainteresowało się Replanem, a ilu podpisało umowę współpracy
  • czy Replan będzie obsługiwać kredytobiorców złotowych

1815 ― tylu frankowiczów według naszych ustaleń zgłosiło się w ciągu ostatnich trzech miesięcy do Replanu. To amerykańska firma, która wspólnie z polską kancelarią LWB przygotowała ofertę dotychczas niespotykaną na naszym rynku. Polega ona na tym, że klienci (w tym kredytobiorcy frankowi i posiadacze polisolokat) nie płacą kancelarii za usługi z góry, tylko dopiero i wyłącznie po wygranej batalii sądowej. Jest to możliwe dzięki funduszowi private equity Hestia Capital, który zainwestował 40 mln USD w spory sądowe przeciwko bankom i ubezpieczycielom. “PB” poinformował o tym rynek jesienią ubiegłego roku jako pierwszy.

Oferta Replanu nie jest dla każdego ― trzeba spełnić szereg wymogów. Jak dotąd do programu zakwalifikowało się 500 roszczeń, w tym z dwustoma klientami udało się podpisać umowę. Kolejne są w toku, a liczba zainteresowanych wciąż dynamicznie rośnie.

― Wystartowaliśmy z ofertą pod koniec października. Biorąc pod uwagę fakt, że podpisywanie umów przypadło na okres świąteczny, wynik jest zadowalający. Zakładamy, że tempo podpisywania umów znacząco przyspieszy w najbliższym czasie ― komentuje wyniki mecenaska Mariola Tkaczyk z kancelarii LWB.

Podkreśla, że klient płaci wynagrodzenie tylko, gdy wygra w sądzie, a jeśli przegra, to zwraca wyłącznie koszty procesu poniesione przez bank lub ubezpieczyciela. Na rynku mówi się, że cennik amerykańskiej firmy jest bardzo wygórowany w porównaniu z rodzimymi kancelariami lub firmami specjalizującymi się w sprawach frankowych. Z obserwacji kancelarii LWB wynika jednak co innego.

Udało się nam ustalić, że wynagrodzenie Replanu oscyluje w granicach między 12 a 30 proc. kwoty kredytu. Przykładowo, w przypadku 300 tys. zł kredytu wynagrodzenie amerykańskiej firmy wynosi 17,5 proc tej kwoty. Kancelaria LWB sprawdziła, że trzej inni konkurenci przy takim kredycie kasują odpowiednio 49 tys. zł, 41 tys. zł, 35 tys. zł.

Kancelarie i firmy chcą ubić znacznie większy biznes na sporach z bankami ― przygotowują się do obsługi złotówkowiczów, o czym informowaliśmy na naszych łamach w ubiegłym tygodniu. Niektórzy gracze prześwietlają umowy kredytów w poszukiwaniu klauzul niezadowolonych i już zacierają ręce. Zapytaliśmy przedstawicielkę kancelarii LWB, czy Replan też pójdzie tą drogą.

― Słyszymy, że kancelarie chcą poszerzyć zakres usług o kredytobiorców złotowych. Replan również rozważa ten krok ― na razie jest to jednak tylko pomysł. W tej chwili koncentrujemy się na obsłudze klientów frankowych i polisolokatach ― odpowiada Mariola Tkaczyk.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane