Decyzji jeszcze nie ma, ale jest pomysł. Katarzyna Szwarc sygnalizowała go już zresztą trzy tygodnie temu w rozmowie z “PB do słuchania”>>
Ze słów Katarzyny Szwarc wynika, że podatek mógłby być różny w zależności od tego, kto go płaci i w co inwestuje.
Obecnie 19 proc. trzeba zapłacić od zysków z każdej formy oszczędzania (np. od zysków z lokaty) czy inwestycji kapitałowej (np. inwestycji w akcje lub obligacje).
“Uważam, że powinniśmy zacząć dyskusję, czy podatek od zysków kapitałowych nie powinien w przyszłości być progresywny. Obecnie jest tak, że Kowalski oszczędzający kilkaset złotych w banku i zyskujący na oprocentowaniu płaci tyle samo podatku co inwestor, który lokuje setki tysięcy np. na giełdzie” - powiedziała Katarzyna Szwarc.
Jej zdaniem nie powinno się jednak doprowadzić do sytuacji, w której zwolnione z podatku byłyby lokaty, a inwestycje kapitałowe nie. Stałoby to w sprzeczności z tym, co resort próbuje robić.
Indagowana na twitterze doprecyzowała, że dyskusja miałaby być o tym, czy osoby inwestujące niższe kwoty lub np. długoterminowo powinny płacić niższą stawkę.
Katarzyna Szwarc zapowiedziała też uatrakcyjnienie ofert ETF, czyli pasywnych, tanich funduszy, którymi można obracać na giełdzie.