Ministerstwo Infrastruktury przedstawiło wczoraj autostradowe priorytety.
— Skupimy się teraz na drogach, które odblokują porty, a więc na autostradzie A-1 (z Gdyni i Gdańska na południe) oraz drodze ekspresowej S-3 (ze Szczecina na południe) — zapowiedział Jan Kurylczyk, wiceminister infrastruktury.
Kolejnym priorytetem ma być dokończenie autostrady A-2 (granica zachodnia–Warszawa) i A-4 (granica zachodnia–Kraków) i dopiero na końcu — przedłużenie ich na wschód.
Krajowy Fundusz Drogowy BGK zebrał od początku roku 846 mln zł (89,1 proc. rocznego planu), z czego 822 mln zł z opłaty paliwowej. Choć wydał dopiero 418 mln zł (44,6 proc. planu), nie oznacza to, że pieniądze będą leżały odłogiem.
— Tradycyjnie większość faktur spływa pod koniec roku — wyjaśnia Krzysztof Linka, dyrektor Biura Krajowego Funduszu Drogowego BGK.
Kilometr autostrady kosztuje 3,5-12 mln zł, więc sam fundusz nie wystarczy na budowę planowanych dróg. Jest na to sposób.
— Jego środki zamierzamy wykorzystać jako gwarancje bankowe, które pozwolą na uzyskanie nawet 5 mld zł kredytów na autostrady — zapewnia Krzysztof Linka.