Rok temu - 23 grudnia - Lech Kaczyński złożył przed Zgromadzeniem Narodowym uroczystą przysięgę jako czwarty prezydent Rzeczpospolitej po 1989 roku i trzeci - wybrany w demokratycznych wyborach. Po roku od objęcia urzędu, prezydent Lech Kaczyński wypada w sondażach gorzej od swojego poprzednika.
Według sondażu przeprowadzonego przez PBS DGA na zlecenie "Gazety Wyborczej", aż 58 proc. ankietowanych Polaków najlepiej ocenia prezydenturę Aleksandra Kwaśniewskiego (1995-2005). Lech Kaczyński jest drugi - 13 proc., wyprzedzając Lecha Wałęsę (1990-1995) o 1 proc. i Jaruzelskiego o 9 (1989-1990) proc.
Wysoka przewaga poprzedniego prezydenta wynika z niskiej oceny dyplomacji, skuteczności i bezstronności Kaczyńskiego. Respondenci wskazują Kwaśniewskiego jako najlepszego reprezentanta Polski za granicą, podczas gdy dyplomację Lecha Kaczyńskiego pozytywnie ocenia zaledwie 7 proc. ankietowanych. Kwaśniewski jest też uznawany za najskuteczniejszego prezydenta (37 pkt proc. więcej niż Kaczyński) i najbardziej bezstronnego (28 pkt różnicy).
Za największy atut Kaczyńskiego ankietowani uznają uczciwość (19 proc. - tuż za Lechem Wałęsą).
W kolejnej ankiecie, przygotowanej przez TNS OBOP na zlecenie "Dziennika", Polacy podzielili się w opiniach o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego. Zebrał on prawie tyle samo ocen pozytywnych co negatywnych. Jednak w tym badaniu 58 proc. uważa, że Lech Kaczyński dobrze dba o interesy Polski za granicą .
Większość z badanych (56 proc.) ocenia, że prezydent pozostaje pod silnym wpływem swojego brata, premiera Jarosława Kaczyńskiego. Polacy chcieliby też, by prezydent bardziej angażował się w sprawy kraju.
Tylko 27 proc. uważa, że obecny prezydent reprezentuje wszystkich Polaków. Za to większość - 54 proc. - uważa, że nie dokonuje się rewolucja moralna i oczyszczenie życia publicznego z patologii.
Sondaż telefoniczny dla "GW" PBS DGA przeprowadziła 22 grudnia na próbie 500 osób. Telefoniczny sondaż TNS OBOP dla „Dziennika” przeprowadzono 19-21 grudnia na 1002 osobowej próbie Polaków.
Według kolejnego sondażu przeprowadzonego dla "Rzeczpospolitej", jedna trzecia z nas uważa obecną prezydenturę za przeciętną - ani złą, ani dobrą. Tyle samo osób ocenia ją źle. 16 procent uważa, że Lech Kaczyński sprawuje swój urząd raczej dobrze, a 3 procent, że bardzo dobrze.
Sam Lech Kaczyński, który w piątek spotkał się z dziennikarzami w Łazienkach Królewskich, uważa, że mijający rok był dobry dla Polski.
- Wbrew temu, co się mówi nasz kraj rozwijał się bardzo dobrze: wysoki wzrost gospodarczy, duży spadek bezrobocia, wielkie inwestycje zagraniczne, spadek przestępczości, wzrost poczucia bezpieczeństwa - wyliczał. Oby następny rok był pod tym względem taki sam - podkreślił.
W opinii głowy państwa, bieżący rok był rokiem "bez istotnych afer".
- Mówię o zdarzeniach rzeczywiście istotnych, takich jak afera Rywina, sprawa żelatyny jeszcze za czasów rządów AWS, jak inne sprawy związane z różnymi prywatyzacjami, jak na przykład PZU przed laty. - podkreślił L. Kaczyński.
- Oczywiście - zaznaczył - poszukiwano różnego rodzaju incydentów, to znaczy spraw na małą skalę. Podkreślił, że o takich sprawach należy pisać, tylko "należy dawać im takie znaczenie jakie faktycznie mają".
Wyraził również nadzieję, że w nadchodzącym roku nie będzie tego rodzaju zdarzeń jak choćby ostatnia afera, która - jak podkreślił - jest niesmaczna w najwyższym tego słowa znaczeniu.
Kaczyński liczy, że w nadchodzącym roku, uda mu się więcej razy wyjechać z kraju
- Prezydent powinien być aktywny międzynarodowo, ale to nie może wykluczać aktywności wewnętrznej – zaznaczył.
PK