Rolls Royce: historia spółki lorda i syna młynarza - PB AUTOPORTRET

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2024-11-28 12:00

Dwóch angielskich dżentelmenów z dwóch nieco różnych światów. Wspólnie zbudowali prawdziwą motoryzacyjną dynastię. A, że to arystokracja - nie obyło się bez mezaliansów.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

"Małe rzeczy tworzą doskonałość, ale doskonałość nie tkwi w małych rzeczach". To cytat z Sir Charlesa Rollsa, który stał się mottem marki Rolls-Royce. Zdobi jedną ze ścian, zlokalizowanej półtorej godziny drogi od Londynu, fabryki w Goodwood, gdzie produkowane są legendarne samochody.

Sama fabryka wygląda bardziej jak galeria sztuki niż zakład przemysłowy. Przybywający do niej klienci traktowani są bardziej jak zamawiający dzieło sztuki u artysty, aniżeli środek transportu. Nadmienię tylko, że zdecydowani na auto od Rolls Royce mogą wybrać jeden z... 40 tys. kolorów. Obok lakierników, inżynierów czy pracowników fizycznych fabryka zatrudnia także artystów malarzy i rzeźbiarzy oraz mistrzów rzemiosła kaletniczego. Rocznie mury zakładu w Goodwood opuszcza nie więcej niż 6 tys. aut. Mamy więc do czynienia nie z fabryką, a pachnącą drewnem i skórą luksusową manufakturą.

Dziś wspólnie z Mateuszem Żuchowskim, redaktorem naczelnym magazynu Classic Auto, opowiadamy o tym jak zaczęła się historia tej szacownej marki. Jak auta produkowane przez Henry Royce'a, genialnego konstruktora silników, który od dziewiątego roku życia pracował na własne utrzymanie i Charles Rollsa, baroneta, przedsiębiorcy, stały się motoryzacyjną arystokracją i skąd ( bo nie był to ich pomysł) na maskach Rolls Royceów wzięła się mistyczna „Spirit of Ecstasy”?

Serdecznie zapraszamy do słuchania.

Znajdziesz nas na pb.pl oraz w Twojej ulubionej aplikacji podcastowej (szukaj: PB Autoportret)