Ceny ropy na świecie spadły w czwartek poniżej 50 USD za baryłkę w reakcji na środowy raport o zapasach paliw w USA i spodziewany wolniejszy wzrost popytu na ropę w USA i Chinach - podają brokerzy.
Baryłka lekkiej ropy WTI w handlu elektronicznym na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku staniała w czwartek o 79 centów, czyli ponad 1,5 proc. do 49,66 USD.
Ropa Brent w Londynie w dostawach na czerwiec staniała zaś na giełdzie paliw IPE w czwartek przed południem o 75 centów, do 49,32 USD za baryłkę.
W środę amerykański Departament Energii (DoE) podał, że zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 2,67 mln baryłek, do 329,7 mln baryłek.
Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) podała zaś w swoim majowym raporcie, że zapotrzebowanie na ropę w USA i Chinach będzie w II połowie tego roku niższe od spodziewanego.
Analitycy nie wykluczają, że ropa może jeszcze stanieć do ok. 47 USD za baryłkę. Wówczas traderzy mogą przystąpić do zakupów surowca, a to spowoduje ponowny wzrost notowań na giełdach. Na razie jednak korekta trwa.