Rosja nie pomoże OPEC

Marek DruśMarek Druś
opublikowano: 2015-09-11 13:26

Wiadomość o połączeniu sił przez Rosję i OPEC mogłaby natychmiast podwyższyć ceny ropy. Wspólnego działania nie ma co jednak oczekiwać, twierdzi Bloomberg.

- Rosja i OPEC rozmawiały o współpracy w obniżeniu wydobycia ropy wielokrotnie w przeszłości, ale rezultaty tego były zawsze znikome i rozczarowujące – powiedział Nordine Ait-Laoussine, prezes firmy Nalcosa z Genewy i były minister energii Algierii.  - Rosja zakłada, że kiedy ropa tanieje państwa OPEC mają słabszą pozycję i jest bardziej prawdopodobne, że jako pierwsze zmniejszą wydobycie. I zawsze tak robiły – dodał.  

Władimir Putin
ITAR-TASS/FORUM

Kiedy prezydent Wenezueli Nicolas Maduro mówił niedawno o uzgodnieniu z Władimirem Putinem ustabilizowanie rynku ropy, próbował reanimować plan podwyższenia cen, który nie został zaakceptowany w listopadzie ubiegłego roku. Kreml szybko jednak zakwestionował perspektywę wspólnych działań. W czwartek rosyjski minister energii Aleksander Nowak powiedział, że w dłuższej perspektywie sztuczne cięcie wydobycia ropy byłoby bezsensowne. Igor Sieczin, szef państwowego Rosneftu również oświadczył, że Rosja nie połączy sił z OPEC, ani nie obniży wydobycia.

Rosja może lepiej znosić niskie ceny ropy niż wielu członków OPEC. Jej deficyt budżetowy ma wynieść w tym roku tylko 3 proc. PKB. Międzynarodowy Fundusz Walutowy oszacował jego wielkość w Arabii Saudyjskiej na 20 proc.

Choć wicepremier Arkady Dworkowicz mówił, że Rosja czułaby się komfortowo przy cenie ropy 60 USD i wyżej, to dla kilku państw z OPEC granica ta leży powyżej 100 USD za baryłkę, aby możliwe było zrównoważenie budżetu.

Rosyjski resort energii podkreśla, że nawet w przypadku połączenia sił Rosji i OPEC w przyszłości, Rosja nie mogłaby tak jak niektórzy producenci z Zatoki Perskiej szybko zwiększyć lub zmniejszyć wydobycia. Powodem są warunki klimatyczne i geologiczne jej syberyjskich złóż.

- Nie można regulować wydajności rosyjskich szybów po prostu przez przykręcenie kurka – tłumaczy Siergiej Klubkow, analityk Vygon Consulting w Moskwie.  

Rosja nie ma także jednej państwowej firmy, która kontroluje produkcję w całym kraju, jak to jest w Arabii Saudyjskiej, czy Iranie. Państwowy Rosneft ma ok. 50 proc. udziału w eksporcie rosyjskiej ropy. Rosyjskie spółki naftowe także nie domagają się współpracy z OPEC. Osiągają natomiast lepsze od zagranicznych rywali parametry, jak cash flow, czy marża zysku. Państwo pomaga im dodatkowo obniżając w okresie niskiej ceny ropy podatek eksportowy i wydobywczy.
Rosja ponadto rywalizuje o udział w globalnym rynku z państwami OPEC. Szczególnie ostra walka trwa w Azji.

- Rosja odziedziczyła napięte relacje z OPEC z czasów ZSRR – powiedział Joseph Mann z Uniwersytetu Bar-Ilan w Izraelu. - Konkurencja o kontrolę nad europejskim i azjatyckim rynkiem oraz zderzenie wartości między islamskimi państwami OPEC i państwem komunistycznym pozostawiły ślad – dodał.

O aliansie Rosji z OPEC mówiło się po raz pierwszy w latach 70. w kontekście przeciwstawienia się „amerykańskiemu imperializmowi”, przypomina Stanisław Żylin, szef Centrum Energii, Dyplomacji i Geopolityki w Moskwie, który pracował dla rosyjskiej dyplomacji w latach 1977-2011. 

- Ale OPEC nie mówi jednym głosem i niektóre państwa, szczególnie Arabia Saudyjska, była proamerykańska i antysowiecka w tamtych czasach – powiedział Żylin. - A sowiecki rząd przyjął, że ZSRR, jako supermocarstwo, nie może po prostu przyłączyć się do OPEC, mógłby w nim tylko przewodzić – dodał.

Połączenie sił między Rosją i OPEC w celu wsparcia cen ropy było rozważane znów po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku i kryzysie 2008 roku. Za każdym razem nic z tego nie wyszło, przypomina Nordine Ait-Laoussine.