Nabyte budynki biurowe, sklepy i hurtownie w Londynie wycenione zostały na rekordową kwotę 16,1 mld funtów (około 80 mld zł). To o ponad 48 proc. więcej niż rok wcześniej. W pozostałej części Wysp wartość transakcji podliczono na 15,9 mld funtów, co oznacza 18 proc. spadek.

Gwałtowny wzrost aktywności inwestycyjnej w centrum Londynu wiązać można z bardzo silnym popytem na główne aktywa brytyjskie ze strony inwestorów zagranicznych – ocenia Ben Burston, szef badań w DTZ.
Udział zagranicy w inwestycjach w nieruchomości komercyjne na Wyspach w 2012 r. wyniósł około 16 mld GBP i zwiększył się o 61 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Według wyliczeń DTZ, Wielka Brytania jest największym europejskim rynkiem nieruchomości i drugim po Szwecji pod względem płynności.
To właśnie płynność ma kluczowe znaczenie – wyjaśnia Hans Vrensen, szef globalnych badań w DTZ. Dodaje, że jeśli nie można kupić, a potem sprzedać, względna wartość nieruchomości jest nieistotna.