- Rekomenduję inwestorom, aby działali racjonalnie, a rozumiem przez to, aby oceniali tą administrację przez rzeczywiste osiągnięcia, do których się przyczynia – powiedział Ross. - Nie oceniajcie jej przez pewnego rodzaju halucynacje dotyczące straszaka, który ma być problemem. Myślę, że ludzie są zbyt histeryczni i myślę, że spokój jest dużo bardziej użytecznym narzędziem inwestycyjnym niż histeria – dodał.

Sekretarz handlu podkreślił, że cła na importowaną stal i aluminium nie podwyższą istotnie cen dla konsumentów.
- Mówimy o ułamku centa na puszce piwa – stwierdził. - Całkowita wielkość ceł, jeśli założyć, że w całości przejdą na naszą gospodarkę, to coś poniżej połowy jednego procenta. Wielka sprawa. Ta gospodarka nie jest tak delikatna, że ułamek procenta rozstroi rynek czy gospodarkę – dodał.