Eskadra w sumie pięciu wyszkolonych gryzoni ma aż 95-procentową skuteczność – donosi amerykański „BusinessWeek” przypominając w tym kontekście kiepski los szczurów nowojorskich: od marca tego roku są wyłapywane i sterylizowane.

Holendrzy zaś nie dość, że z nimi nie walczą, to wykorzystują ich naturalne zdolności, zwłaszcza świetny węch. Przeszkolenie piątki pierwszych szczurzych detektywów zajęło aż 2 lata, ale przynosi znakomite rezultaty.
– Potrafią w dwie sekundy zrobić to, co technikom w policyjnym laboratorium zajmuje aż 2 godziny – przekonuje w rozmowie z „BusinessWeekiem” ich trenerka Monique Hamerslag. Są wykorzystywane najczęściej do badania miejsca zbrodni, wykrywania śladów krwi, narkotyków oraz materiałów wybuchowych. To bardzo przydatne w tak wielkim węźle komunikacyjnym, jakim jest Rotterdam.
Ich ludzcy współpracownicy tak się z nimi zżyli, że aż nadali im imiona po sławnych śledczych z literatury.
To nie pierwszy przypadek wykorzystania szczurzego węchu do pomocy człowiekowi. W Kolumbii i Mozambiku zatrudniono je do wykrywania ładunków wybuchowych. Te z Mozambiku mają na swoim koncie odnalezienie ponad 2,4 tys. min, 992 bomb i aż 13 tys. przypadków wykrycia małej amunicji.
Jedyną wadą szczurzych pracowników policji jest ich krótki żywot (2-3 lata)- niewiele dłuższy od samego okresu szkolenia.