RPP tym razem poszła na całość

Piotr Burza
opublikowano: 1999-11-18 00:00

RPP tym razem poszła na całość

NIESPODZIANKA: Na ogłoszeniu podwyżki stóp procentowych Rada Polityki Pieniężnej pojawiła się w komplecie. fot. Grzegorz Kawecki

Spodziewano się podwyżki, ale nie tak znacznje. Wczoraj Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o podniesieniu stopy interwencyjnej z 14 proc. do 16,5 proc., stopy lombardowej NBP z 17 proc. do 20,5 proc., a redyskontowej weksli z 15,5 do 19 proc.

Eksperci spodziewali się mocnego uderzenia ze strony RPP. Spodziewali się podwyżki stóp między 100 a 300 punktów bazowych.

Tak zdecydowane posunięcie RPP zaskoczyło jednak wszystkich. Członkowie Rady argumentując tę podwyżkę stwierdzili, że wynika ona przede wszystkim z bardzo silnego wzrostu inflacji, która spowodowała, iż tegoroczny cel inflacyjny, szacowany na 6,6 — 7,8 proc. zostanie znacznie przekroczony. Obecne szacunki zakładają na koniec roku inflację na poziomie co najmniej 9 proc. To posunięcie ma też na celu wyhamowanie tempa wzrostu akcji kredytowej w bankach. Dodatkowo podwyżka stóp ma ograniczyć zbyt małą, zdaniem RPP, restrykcyjność polityki fiskalnej rządu.

— To posunięcie prewencyjne w stosunku do pogarszających się wskaźników makroekonomicznych. Nie jest to jednak krok ostateczny. Za dwa-trzy miesiące RPP może ponownie zdecydować się na kolejne podniesienie stóp. Wczorajsza decyzja była jednak spóźniona — uważa Krzysztof Błędowski, główny strateg Wood & Company.

— Wysokość podwyżki stóp procentowych wskazuje, że Rada jest zdeterminowana aby osiągnąć cel inflacyjny w przyszłym roku — ustalony na 5,4 — 6,8 proc. Teraz jest on osiągalny. Jednocześnie możliwe jest zahamowanie wzrostu akcji kredytowej. Decyzja Rady wpłynęła pozytywnie na poziom naszej waluty. Złoty się wzmocnił. Tak zdecydowane podniesienie stóp procentowych spowoduje równocześnie nieznaczne obniżenie prognozy wzrostu gospodarczego, lecz wpłynie pozytywnie na obligacje o dłuższych terminach zapadalności — uważa Maciej Reluga, analityk ING Barings.