- Kiedy Dow Jones osiągnął szczyt 3 września 1929 r., krótkoterminowy dołek wypadł 23 sesje później. Tym razem 23 – ci dzień po osiągnięciu szczytu wypadł w ostatni poniedziałek. W 1929 r. po wyznaczeniu dna nastąpiło 4 – dniowe odreagowanie, po czym indeks załamał się i spadł o 48 proc. W tym hipotetycznym punkcie zwrotnym znajdujemy się właśnie teraz. Myślę, że następne dwa – trzy dni będą absolutnie decydujące – powiedział Tom DeMark w telewizji CNBC.
Jego zdaniem jeżeli w czwartek rynek pójdzie niżej, reakcja na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy – niezależnie jakie będą – będzie negatywna i rynek załamie się w ciągu kilku dni.
- Jeżeli rynek się załamie, myślę, że zniżki sięgną 40 proc. od odstatniego szczytu, co oznaczałoby zejście indeksu S&P500 do pułapu 1100 punktów – powiedział Tom DeMark.
Na podobieństwo z rokiem 1929 Tom DeMark uwagę zwracał już w październiku. O ile jednak teraz widzi ryzyko natychmiastowego załamania, wtedy dopuszczał możliwość jeszcze jednej fali wzrostowej, która rzeczywiście miała miejsce.
