Rynek sceptycznie patrzy na rządową prognozę

Lesław Kretowicz
opublikowano: 2002-09-13 00:00

Wszyscy ankietowani przez „PB” ekonomiści prognozują wzrost gospodarczy w przyszłym roku na niższym poziomie, niż planuje rząd. Podważa to merytoryczną zasadność zwiększenia przez Grzegorza Kołodkę, ministra finansów, prognozy wzrostu PKB w 2003 r. do 3,5 proc. z 3,1 proc. Choć teoretycznie wszystko jest możliwe.

Grzegorz Kołodko, minister finansów, uważa, że w 2002 r. tempo wzrostu PKB wyniesie przynajmniej 1,2 proc., zaś w ustawie budżetowej na 2003 r. ma być założona 3,5-proc. dynamika tego wskaźnika. To ogromnie optymistyczne prognozy, choć teoretycznie mogą się ziścić.

Jednak zagraniczne ośrodki analityczne obniżają swoje prognozy, a jak twierdzą eksperci, m.in. z MFW, właśnie od poprawy na Zachodzie zależy los naszej gospodarki.

Optymizm ministra finansów jest oparty na przekonaniu, że uda się zrealizować zamierzenia zawarte w pakiecie antykryzysowym. Zdaniem Grzegorza Kołodki, wprowadzenie w życie pakietu ustaw wraz ze spodziewaną poprawą koniunktury na świecie powinno pobudzić polską gospodarkę. To automatycznie przełoży się na kondycję zarówno społeczeństwa, jak i firm. To z kolei oznaczać będzie wzrost popytu konsumpcyjnego, inwestycje, a dla budżetu większe wpływy podatkowe.

Minister finansów nie jest odosobniony w swoich optymistycznych prognozach. Podobnego zdania są Witold Orłowski oraz Marek Belka były minister finansów. W ocenie doradcy prezydenta, Polskę stać na znacznie większy wzrost gospodarczy. Marek Belka także uważa, że weszliśmy na wytyczoną przez niego ścieżkę wzrostu — w kolejnych latach o 1, 3 i 5 proc. PKB.

Ekonomiści bankowi także oczekują, że gospodarka wzrośnie w przyszłym roku, jednak ich prognozy nie są aż tak optymistyczne jak Grzegorza Kołodki. Ich zdaniem, dynamika PKB w przyszłym roku nie przekroczy 3 proc. Największą nadzieję budzi ewentualna poprawa w inwestycjach oraz popycie konsumpcyjnym, jednak nie będą one w stanie samodzielnie wydźwignąć gospodarki bez pomocy z zagranicy.

Podobnie brzmią wnioski misji MFW w Polsce. Analitycy funduszu sceptycznie odnieśli się do prognozy Grzegorza Kołodki.