Do tej pory żadna polska firma nie wprowadziła na rynek innowacyjnego leku. Większość koncentruje się na produkcji tzw. generyków, niektóre pracują też nad lekami biopodobnymi, naśladującymi mechanizm działania dostępnych już w sprzedaży nowoczesnych cząsteczek. Do pierwszego etapu badań klinicznych, w ramach którego na małej grupie pacjentów wstępnie ocenia się bezpieczeństwo różnych dawek leków dla ludzi, do tej pory doszły cztery polskie firmy: Adamed, Celon Pharma, OncoArendi Therapeutics i Selvita, której działalność innowacyjna funkcjonuje od ubiegłego roku pod nazwą Ryvu. Teraz Ryvu poinformowało, że jego najbardziej zaawansowany potencjalny lek zaczęto podawać pacjentom w ramach drugiej fazy badań klinicznych.

Chodzi o cząsteczkę SEL24, która docelowo ma być wykorzystywana w leczeniu ostrej białaczki szpikowej. Prawa do niej w 2017 r. kupiła włoska grupa Menarini, która odpowiada teraz za prowadzenie badań. Rozpoczęta właśnie faza badań ma pozwolić na „dalszą ewaluację aktywności i profilu bezpieczeństwa cząsteczki” w dawce, której wielkość ustalono na wcześniejszym etapie badań. Menarini informuje, że potencjalny lek będzie teraz podawany pacjentom „w czołowych ośrodkach onkologicznych w Stanach Zjednoczonych i Europie, m.in. w ośrodkach klinicznych we Włoszech, Hiszpanii oraz w Polsce”. Pierwszą fazę badań realizowano tylko w USA.
— Bardzo cieszymy się, że badanie kliniczne SEL24/ MEN1703 będzie prowadzone także w europejskich ośrodkach onkologicznych, w tym w Polsce. Jesteśmy dumni, że związek odkryty i rozwijany przez polskich naukowców ma szansę pomóc chorym cierpiącym na ostrą białaczkę szpikową również w naszym kraju — mówi Paweł Przewięźlikowski, prezes i największy akcjonariusz Ryvu.
Menarini w 2017 r. zapłaciło polskiej spółce około 20 mln zł góry za prawa do cząsteczki i wypłaca kolejne transze po osiągnięciu tzw. kamieni milowych. Zakończenie pierwszej fazy badań w marcu tego roku wiązało się z płatnością w wysokości 1,75 mln EUR. Kolejne płatności — o ile projekt będzie rozwijał się zgodnie z planem — powinny być większe. Na mocy umowy Ryvu może liczyć łącznie na 360 mln zł plus kilka-kilkanaście procent od sprzedaży gotowego leku, jeśli uda się go wprowadzić na rynek. Dla polskiej spółki biotechnologicznej płatność od włoskiej grupy była w tym roku jednym z głównych źródeł przychodów.
W pierwszym półroczu Ryvu z umowy z Menarini oraz z firmą farmaceutyczną Galapagos, z którą rozpoczęło wstępne prace nad nowymi lekami, pozyskało 14,7 mln zł przy przychodach w wysokości 24,5 mln zł. Reszta pochodziła głównie z dotacji. Spółka, co typowe dla firm poszukujących nowych leków, przynosi na razie straty — na poziomie operacyjnym wyniosły one w pierwszym półroczu 11,8 mln zł wobec 21 mln zł straty rok wcześniej. Problemów z finansowaniem działalności jednak nie ma. Po udanej emisji akcji w ostatnich miesiącach, z której Ryvu pozyskało — po potrąceniu kosztów — 134 mln zł, spółka ma obecnie na kontach prawie 177 mln zł.