Ryvu wyrzuciło do kosza dwa projekty. Kurs zanurkował

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2020-10-21 14:38

Spółka biotechnologiczna zrezygnowała z rozwoju dwóch projektów, na które poszło 50 mln zł, bo nie widzi w nich potencjału. Kurs mocno spada.

Z tego artykułu dowiesz się:

- z rozwoju jakich projektów zrezygnowało Ryvu

- ile na tym straciło

- jak decyzję wyjaśnia prezes Paweł Przewięźlikowski

- na co przeznaczone zostaną pieniądze, które miały pójść na te projekty

- jakie są postępy prac nad innymi cząsteczkami spółki

- jak decyzję zarządu ocenia analityk giełdowy.

W biotechnologii o niepowodzenie łatwiej niż o sukces. W środę Ryvu – dawniej znany jako Selvita czołowy przedstawiciel branży na warszawskiej giełdzie – ogłosiło, że „po rewizji portfolio projektów przedklicznych" zdecydowało o zakończeniu rozwoju dwóch z nich.

Przegląd portfela:
Przegląd portfela:
Ryvu, którego prezesem jest Paweł Przewięźlikowski, kilka miesięcy temu zebrało od inwestorów ponad 140 mln zł na prace nad cząsteczkami, mającymi pomagać w leczeniu nowotworów, oraz rozbudowę infrastruktury. Teraz uznało, że dwa rozwijane w ostatnich latach projekty nie rokują na przyszłość i postanowiło się z nich wycofać.
Fot: Marek Wiśniewski, Puls Biznesu

W reakcji na tę informację kurs spółki, która w lipcu pozyskała z oferty publicznej 143 mln zł, spadał o ponad 10 proc., do najniższego poziomu od maja.

- Od trzech miesięcy analizowaliśmy wewnętrznie i we współpracy z radą nadzorczą całe nasze portfolio, otoczenie konkurencyjne, budżety, możliwe do osiągnięcia stopy zwrotu i potencjalne nowe projekty. Stwierdziliśmy, że w dwóch przypadkach nie ma sensu kontynuować prac, bo nie mają wystarczająco dobrych perspektyw rynkowych - mówi Paweł Przewięźlikowski, prezes i główny akcjonariusz Ryvu.

Słabe perspektywy

Spółka nie będzie już rozwijać dualnego antagonisty receptorów adenozynowych (A2A/A2B). Był to projekt z obszaru immunoonkologii.

W uproszczeniu opracowywana przez spółkę cząsteczka miała hamować przyłączanie przez komórki adenozyny - naturalnej substancji, która ogranicza odpowiedź układu odpornościowego na nowotwory. To zaś miało pozwalać na skuteczne leczenie agresywnych i opornych guzów.

- To był nasz najbardziej zaawansowany projekt w fazie przedklinicznej, pracowaliśmy nad nim od 2016 r. W ostatnich miesiącach międzynarodowa konkurencja, pracująca nad podobnymi cząsteczkami - spółki iTeos i Arcus - opublikowała wyniki prac, które trudno uznać za spektakularne. Liczyliśmy na to, że nasza cząsteczka będzie „best in class", ale jesteśmy trzy lata za konkurentami i przy takich wynikach trudno zakładać wysoką stopę zwrotu dla akcjonariuszy z dalszego rozwoju tego projektu - mówi Paweł Przewięźlikowski.

Zrezygnowano także z dalszych prac nad projektem SMARCA2, w ramach którego pracowano nad nową metodą leczenia opornych guzów litych.

- Na oba te projekty w sumie przeznaczyliśmy około 50 mln zł, z czego 30 mln zł pochodziło z grantów. Jest to więc dla nas spora strata, choć oczywiście pieniędzy z dotacji nie musimy zwracać, bo podpisane umowy biorą pod uwagę ryzyko niepowodzenia projektów. Trzeba pamiętać o tym, że w branży biotechnologicznej większość prac nie kończy się sukcesem. Zakładamy, że w przypadku każdej z cząsteczek w naszym portfolio istnieje 20-procentowe prawdopodobieństwo porażki i zakończenia prac w ciągu 12 miesięcy, więc przy wieloletnich projektach ryzyko jest naprawdę wysokie - mówi Paweł Przewięźlikowski.

Budżetowe przetasowania

Ryvu w przypadku obu projektów, o których zakończeniu zdecydowano, prowadziło wcześniej rozmowy z potencjalnymi partnerami z większych firm farmaceutycznych.

- W grę wchodziły umowy partneringowe z płatnością z góry rzędu kilku milionów dolarów, ale rozmowy te zakończyły się niepowodzeniem z tych samych powodów, dla których postanowiliśmy teraz wycofać się z tych projektów - potencjalna stopa zwrotu z tych inwestycji okazała się zbyt niska - mówi Paweł Przewięźlikowski.

Po pozyskaniu ponad 143  mln zł z emisji publicznej akcji w lipcu tego roku Ryvu przeznaczy około 50 proc. budżetu na kontynuację badań klinicznych nad cząsteczką SEL120, która ma być wykorzystywana w terapii ostrej białaczki szpikowej. Reszta idzie na prace nad cząsteczkami na wcześniejszych etapach i rozbudowę infrastruktury.

- Rezygnacja z dwóch projektów pozwala przeznaczyć większe pieniądze na pozostałe prace, wyłonienie nowych cząsteczek do badań przedklinicznych czy np. rozwinięcie struktur sprzedażowych w USA i budowę własnej zwierzętarni, która zmniejszy koszty działalności i przyspieszy procesy. W portfolio przedklinicznym najbardziej zaawansowany jest teraz projekt STING, w którym w przyszłym roku możemy wybrać kandydata klinicznego. Również w przyszłym roku spodziewamy się podpisania kolejnej umowy partneringowej - mówi Paweł Przewięźlikowski.

Ryvu doprowadziło dwie cząsteczki do badań klinicznych na ludziach. Prawa do pierwszej – SEL24, mającego znaleźć zastosowanie w leczeniu białaczki – jeszcze w 2017 r. sprzedano włoskiej grupie Menarini, która odpowiada teraz za rozwój projektu i wypłaca Ryvu wynagrodzenia po osiągnięciu kolejnych „kamieni milowych”. Projekt SEL120 spółka na razie rozwija samodzielnie i zamierza sprzedać prawa do niego na późniejszym etapie prac, co ma pozwolić na uzyskanie lepszych warunków finansowych.

Kapitalizacja spółki, która giełdową przygodę zaczynała od debiutu na NewConnect w 2011 r., wynosi obecnie niespełna 1,1 mld zł.

Okiem analityka*

Negatywna informacja z ograniczonym wpływem

Łukasz Kosiarski, analityk Biura Maklerskiego Pekao

Negatywna wiadomość dla kursu, z portfolio projektów wczesnej fazy wypadają dwa programy, które w najbliższej przyszłości mogłyby być przedmiotem transakcji partneringowych i wykreować dodatkową wartość dla spółki. Materializuje się największe ryzyko dla spółek biotechnologicznych, gdzie szczególnie na wczesnych fazach prawdopodobieństwo wejścia leku na rynek to niskie kilka procent. Jednak w przypadku Ryvu i dość dużej dywersyfikacji projektów negatywny wpływ naszym zdaniem jest ograniczony. W naszym modelu w ostatnim raporcie z ceną docelową 85,20 zł za akcję zakładaliśmy wycenę całego portfela produktów wczesnej fazy na 402 mln zł (21,9 zł za akcję). Negatywny wpływ rewizji portfela szacujemy na ok. 4 zł (6,3 proc. ceny z wtorkowego zamknięcia). Dodatkowo, naszym zdaniem mało realna staje się w tym momencie umowa partneringowa na jeden z projektów wczesnej fazy zapowiadana w ostatniej strategii do końca 2020 r. Umowa była jednym z potencjalnych katalizatorów wzrostu kursu Ryvu, jej brak w połączeniu z przedłużającą się pandemią Covid-19 skutkującą wolniejszą rekrutacją pacjentów do badań klinicznych w projektach SEL24 i SEL120 może negatywnie wpłynąć na sentyment do spółki w krótkim terminie.

*komentarz powstał w ramach Programu Wsparcia Pokrycia Analitycznego GPW