Rząd Litwy odkupi 53,7% akcji rafinerii w Możejkach od rosyjskiego koncernu Jukos, by samodzielnie zadecydować o przyszłości firmy, powiedział premier Litwy Algirdas Brazauskas. Oznaczałoby to fiasko starań o rafinerię PKN Orlen.
„Litwa sama kupi akcje rafinerii i sama będzie decydować o ich przyszłości” – powiedział Brazauskas w wywiadzie dla litewskiej telewizji, cytowany przez środową „Rzeczpospolitą”.
Gazeta podała, że od kilku tygodni wysłannicy Brazauskasa w Londynie i Izraelu prowadzili intensywne negocjacje z właścicielami bankrutującego Jukosu, aby ci sprzedali zakład litewskiemu rządowi, który ma prawo pierwokupu.
„Jukos chciał wybrać nabywcę w przetargu, bo to gwarantowałoby mu najwyższe wpływy z transakcji. Szanse na jego wygranie miał PKN Orlen, oferując wyższą cenę od głównego i jedynego konkurenta – kazachskiej narodowej firmy paliwowej KazMunaiGaz” – czytamy w „Rz”.
PKN Orlen nie ujawnił wysokości swojej oferty w przetargu, ale według mediów była ona wyższa niż 1,2 mld USD zaproponowane przez KazMunaiGaz.
PKN Orlen zapowiadał wcześniej, że warunki oferty złożonej Jukosowi mogą też dotyczyć 41% akcji posiadanych przez rząd Litwy.