Sanae Takaichi pewna zaprzysiężenia. Nowa koalicja w Japonii może nie przetrwać długo

Jacek PerzyńskiJacek Perzyński
opublikowano: 2025-10-20 18:02

Krajem Kwitnącej Wiśni pokieruje prawicowa koalicja. Nowy rząd będzie podatny na wstrząsy i konflikty wewnętrzne, dlatego może mieć charakter jedynie tymczasowy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • kto będzie koalicjantem Partii Liberalno-Demoratycznej
  • czy koalicja ma szansę na przetrwanie
  • na czym będzie zależeć Japońskiej Partii Innowacji
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W Japonii wyłania się skład przyszłego rządu. W poniedziałek rządząca Partia Liberalno-Demokratyczna (PLD) z Sanae Takaichi na czele podpisała umowę koalicyjną z centroprawicową Japońską Partią Innowacji (JPI). Oba ugrupowania łącznie dysponują 231 mandatami w 465-osobowej Izbie Reprezentantów (niższej izbie parlamentu - red.), co oznacza, że do większości brakuje im dwóch posłów. We wtorek w Zgromadzeniu Narodowym (parlamencie - red.) odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla nowego gabinetu.

– Japonią pokieruje prawicowa koalicja. Dla centrowych i lewicowych ugrupowań w Zgromadzeniu Narodowym Sanae Takaichi jest nieakceptowalną kandydatką na premiera. Jednak opozycja okazała się niezdolna wyłonić wspólnego kandydata na szefa rządu, stąd wynik wtorkowego głosowania wydaje się przesądzony. Nie oznacza to jednak, że zakończy się okres politycznej niestabilności. Relacje w koalicji będą trudne – mówi dr Paweł Behrendt, analityk ds. Japonii z Instytutu Boyma.

Trudny partner dla PLD

Japońska Partia Innowacji, trzecia siła polityczna w Izbie Reprezentantów, popiera zwiększenie wydatków na zbrojenia oraz zmianę pacyfistycznej konstytucji kraju. W tych kwestiach PLD może liczyć na poparcie zarówno koalicjanta, jak i części innych ugrupowań parlamentarnych.

Głównym wyzwaniem dla przyszłego rządu będą rozwiązanie problemu rosnących cen żywności i słabej dynamiki wzrostu gospodarczego.

W innych kwestiach może być znacznie trudniej o porozumienie. JPI domaga się obniżenia podatku od sprzedaży, aby złagodzić presję inflacyjną na gospodarstwa domowe. Od dłuższego czasu w Japonii mocno drożeje ryż – jego cena niemal się podwoiła w ciągu roku. Pod koniec września za pięciokilogramowy worek trzeba było zapłacić około 29 USD.

- Dla Sanae Takichi będzie to trudny postulat do spełnienia, ponieważ jej partia zgodziła się na zniesienie podatku od sprzedaży żywności, ale nie widzi takiej możliwości w innych sektorach. PLD wskazuje również na konieczność finansowania programów socjalnych - wyjaśnia analityk Instytutu Boyma.

W trakcie kampanii wyborczej Sanae Takaichi zapowiadała zwiększenie wydatków rządowych na strategiczne sektory, takie jak obronność, technologie, cyberbezpieczeństwo i energetyka jądrowa. Tymczasem Japońska Partia Innowacji postuluje wprowadzenie surowszych regulacji dotyczących finansowania polityki, w tym zakazu darowizn od korporacji oraz dąży do większej przejrzystości i odpowiedzialności finansowej w życiu publicznym.

Nowy rząd może nie przetrwać próby czasu

Eksperta Instytutu Boyma zwraca uwagę, że w umowy koalicyjnej JPI nie obejmie stanowisk rządowych, co pokazuje ostrożne stanowisko tego ugrupowania.

– To odmienne spojrzenie na koncepcję wydatków rządowych będzie istotnym przedmiotem sporu politycznego, a nowej koalicji trudno będzie znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Jednak część postulatów przyszłej szefowej rządu znajduje poparcie wśród prawicowych ugrupowań i w ten sposób może przeforsować kluczowe projekty. Nowa koalicja będzie podatna na wstrząsy i konflikty wewnętrzne, co może doprowadzić do jej rozpadu w stosunkowo niedługim czasie – ocenia dr Paweł Behrendt.