Siłowy resort łamie własne rekomendacje

Mariusz Zielke
opublikowano: 2008-09-29 00:00

Dawno temu minister Dorn formalnie przykazał, jak administracja ma kupować komputery. Minister Schetyna łamie te rekomendacje. Dla Della?

Przetargi Dorn rekomendował, Schetyna zakazane zapisy schował

Dawno temu minister Dorn formalnie przykazał, jak administracja ma kupować komputery. Minister Schetyna łamie te rekomendacje. Dla Della?

Urzędnicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) nie stosują się do rekomendacji, które zamieszczone są na stronie internetowej dla urzędników państwowych i samorządowych. Chodzi o zakupy sprzętu komputerowego.

Co wolno wojewodzie…

W serwisie "Informatyzacja administracji publicznej" MSWiA wyraźnie zakazuje im stosowania zapisów, które mogą ograniczać konkurencję. Podaje, że urzędnicy nie mogą wymagać, "aby obudowa (komputera) oraz jej elementy były demontowane oraz serwisowane bez konieczności odkręcania jakichkolwiek śrub". Tymczasem w specyfikacji przetargu ogłoszonego w lipcu 2008 r. sam resort stosuje zakazane zapisy — np. żąda obudów demontowanych bez... odkręcania śrubek.

— Podobno rekomendacja poprzedniej ekipy już jest nieważna — donosi nasz informator.

Resort tłumaczy jednak, że rekomendacja nadal jest aktualna, ale nie jest obligatoryjna. Zapewnia, że przetarg jest prowadzony zgodnie z prawem.

"Specyfikacja spełnia wszelkie standardy i normy" — twierdzi Wioletta Paprocka, rzecznik MSWiA.

Problem w tym, że konkurencja nie śpi i donosi, że wszystkie zapisy wskazują praktycznie dostawcę. W przetaru wpłynęły cztery oferty (w konkurencyjnych przetargach wpływa zwykle 10-20). Na dodatek wszystkie proponują ministerstwu komputery jednej marki: Dell.

"Po otwarciu ofert okazało się, iż w każdym przypadku producentem zaoferowanego sprzęt jest firma Dell" — potwierdza rzecznik resortu.

Śrubką i kluczykiem

Żeby było bardziej zabawnie, MSWiA zażyczyło sobie komputerów z "bezśrubkową" obudową, a w kolejnym punkcie napisało wymóg wręcz przeciwny — żeby obudowa miała ukryte śrubki ze specjalnym kluczem do ich odkręcania.

— To sprzeczne wymogi, ale pewnie upatrzony przez urzędników komputer takie rozwiązanie ma. A że przez to będzie dwa razy droższy, to nikogo nie obchodzi — mówi informator.

Resort tłumaczy, że komputery z obudową demontowaną bez narzędzi są łatwiejsze w serwisowaniu. Taki wymóg nie wyklucza — zdaniem resortu — zastosowania ukrytych śrub zabezpieczających.

Za 209 komputerów trzeba będzie zapłacić około 1 mln zł (4,7 tys. zł za zestaw — komputer z monitorem).