Producent leków szykuje dokapitalizowanie z udziałem spółki pracowniczej. Skarb jest sceptyczny, bo to może utrudnić prywatyzację.
Widełkowe podwyższenie kapitału o 5 do 40 mln zł zakłada projekt uchwały przygotowany na najbliższe walne Polfy Tarchomin zwołane na 13 listopada. Zapisano w nim, że prawo poboru dotychczasowych akcjonariuszy zostanie wyłączone.
— Emisja ma być skierowana do pracowników Polfy — wyjaśnia Andrzej Wiśniewski, prokurent firmy farmaceutycznej.
Spór o finanse
Nie jest tajemnicą, że tarchomiński zakład ma problemy finansowe.
— Projekt został przygotowany ze względu na potrzebę pilnego zorganizowania kapitału dla Polfy. Ten sam cel ma planowana pożyczka od Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) — mówi Marcin Zieliński, dyrektor departamentu nadzoru i prywatyzacji III w Ministerstwie Skarbu Państwa (MSP).
Według Andrzeja Wiśniewskiego, nie chodzi o łatanie dziury w finansach spółki.
— Wpływy z podwyższenia kapitału mają być przeznaczone na rozwój, a nie na ratowanie zakładu. Nie wiem, dlaczego przedstawiciele MSP ciągle mówią, że jesteśmy w złej sytuacji. Może z przyzwyczajenia — komentuje prokurent Polfy.
Marcin Zieliński przyznaje, że od ubiegłego roku, kiedy tarchomińska spółka była w prawdziwym dołku, jej sytuacja znacząco się poprawiła.
— Największe koszty przynosiła produkcja erytromycyny, którą Polfa zamknęła na początku roku. Za trzy kwartały 2008 r. operacyjnie firma powinna być nawet na lekkim plusie — przyznaje dyrektor z MSP.
Obawy resortu
Spółka wciąż ma jednak na głowie negocjacje z bankami, które żądają lepszego zabezpieczenia udzielonych kredytów. Nadal czeka też na decyzję Brukseli w sprawie około 20 mln zł pożyczki, jakiej ma jej udzielić ARP. MSP zgadza się na tę pomoc, ale wobec planu podwyższenia kapitału przez pracowników Polfy jest bardzo sceptyczne.
— Nasze stanowisko prawdopodobnie będzie negatywne. W związku z rozpoczętymi przygotowaniami do prywatyzacji projekt budzi poważne wątpliwości. Skąd spółka pracownicza weźmie pieniądze na dokapitalizowanie? Nie mamy żadnej gwarancji, że za jej pośrednictwem do Polfy nie wejdzie ktoś trzeci, a to może znacząco utrudnić prywa- tyzację — mówi Marcin Zieliński.
Sprzedaż Polfy MSP planuje na I połowę 2009 r. Wybrało już obu doradców.
— Spodziewamy się, że wycena będzie gotowa jeszcze w tym miesiącu — dodaje dyrektor.
Zdaniem Andrzeja Wiśniewskiego, nie ma kolizji między prywatyzacyjnymi planami resortu a dokapitalizowaniem Polfy przez spółkę pracowniczą.
— Jeśli podwyższenie kapitału będzie bliskie dolnej granicy widełek, udział pracowników zwiększy się zaledwie o kilka procent — przekonuje prokurent.
Obecnie do załogi należy 15 proc. akcji Polfy. Właścicielem 69 proc. jest Polski Holding Farmaceutyczny (PHF), a 16 proc. zachował skarb państwa.




