Wbrew opinii skarbu, Krzysztof Piotrowski jest prezesem Porty Holding w upadłości — orzekł sąd. To zła wiadomość dla nowej stoczni.
Politycy i biznesmeni już kilka lat walczą o kontrolę nad sektorem stoczniowym. Górą wydaje się skarb państwa, który wpływy w sektorze okupuje miliardową pomocą publiczną. Menedżerowie pod kierownictwem Krzysztofa Piotrowskiego, jednego z właścicieli Grupy Przemysłowej (akcjonariusza Porty Holding — PH), walczą jednak o odzyskanie stoczniowych aktywów. Czasami przegrywają, ale tym razem udało im się wygrać ze skarbem państwa.
Legalny zarząd
— Sąd oddalił powództwo skarbu państwa dotyczące zaskarżenia uchwał walnego zgromadzenia Porty Holding w upadłości — dowiedzieliśmy się w VIII wydziale Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Oznacza to, że Krzysztof Piotrowski wbrew twierdzeniom skarbu jest prezesem PH.
Ale po kolei. W marcu 2004 r. odbyło się walne grupy, które zmieniło zarząd i na prezesa powołało właśnie Piotrowskiego. Przedstawiciel skarbu nie został wpuszczony na obrady. W konsekwencji resort skarbu zaskarżył uchwałę o zmianie zarządu. Urzędnicy wygrali w pierwszej instancji, ale w drugiej przegrali.
— Zarzucano nam, że zwołaliśmy walne, choć nie uprawomocniło się jeszcze odrzucenie przez sąd wniosku o niezwoływanie zgromadzenia akcjonariuszy. Złożył go poprzedni zarząd, mianowany przez skarb państwa. Teraz sąd uznał, że tamten zarząd nie miał prawa reprezentować PH — mówi Krzysztof Piotrowski.
Statut mówi bowiem, że w zarządzie Porty Holding muszą być co najmniej trzy osoby, a kierownictwo państwowe było jednoosobowe.
Jakie skutki może mieć orzeczenie sądu? Będąc w zarządzie, menedżerowie mają więcej możliwości wglądu w dokumentację spółki. Łatwiej im kontrolować pracę syndyka i sprzedaż majątku holdingu. A mają do syndyka wiele zastrzeżeń. Kilka miesięcy temu złożyli nawet na niego doniesienie do prokuratury.
Stocznia i paliwa
Zarzucili syndykowi brak reakcji na sprzedaż przez państwowe zarządy aktywów holdingu w przeddzień upadłości PH. Holding stracił bazę paliwową i spółkę Allround Ship Service (ASS), która przekształciła się w Stocznię Szczecińską Nowa. W tym roku syndyk sprzedał nowej stoczni majątek produkcyjny, ale potem zaskarżył zbycie ASS.
To młyn na wodę menedżerów, którzy w tej sprawie również złożyli donos w prokuraturze. Przedstawiciele SSN twierdzą, że zgodę na transakcję wydał sąd.