Rynek okazał się najbardziej okrutny dla byłych prezesów Fannie Mae (Daniel Mudd), Freddie Mac (Richard Syron) i AIG (Martin Sullivan). Na styczeń 2007 roku posiadane przez nich akcje spółek warte były odpowiednio 26,5 mln USD,10,6 mln USD i 3,2 mln USD. W ostatni piątek pakiet udziałów Daniela Mudd’a stopniał do 476 tys. USD, Richarda Syron’a zaledwie do 130 tys. USD, a Martina Sullivan’a do 173 tys. USD. Portfele akcji byłych prezesów znacjonalizowanych spółek schudły aż o ponad 90 proc.
Bankructwo Lehman Brothers równie mocno odczuł były jej prezes Richard Fuld. Wartość posiadanych przez niego akcji spółki w styczniu 2007 roku szacowano na około 827,1 mln USD. Na koniec zeszłego tygodnia wart był zaledwie 2,3 mln USD.
Równie destrukcyjna dla prezesa - Jamesa Cayne’a - była przecena akcji spółki
Bear Stearns.
W styczniu 2007 roku portfel udziałów w zarządzanym przez niego
banku inwestycyjny wart był ponad 1,06 mld USD. Szacuje się, że w piątek,
wartość posiadanych przez niego akcji wyniosła „marne” 61,2 mln USD.
„Zaledwie” około 35 proc. ze styczniowej wartości portfela(809 mln USD)
ubyło obecnemu Sekretarzowi Skarbu Henry Paulson’owi, a byłemu prezesowi Goldman
Sachs. Na 19 września 2008 roku posiadane przez niego akcje spółki warte były
523,5 mln USD. Nieznacznie lepiej wypadł obecny szef Goldman Sachs od początku
2007 roku jego pakiet akcji stopniał „tylko” o około 28 proc. Portfel Lloyda C.
Balnkfein’a stopniał z 405,6 mln USD do 291 mln USD.