WARSZAWA (Reuters) - Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD), któremu w niedzielnych wyborach parlamentarnych nie udało się zdobyć większości miejsc w parlamencie, zaczął w czwartek szukać poparcia potrzebnego do sformowania rządu.
Liderzy Sojuszu, któremu do osiągnięcia większości w Sejmie zabrakło 15 mandatów mówili, że nie wykluczają ani utworzenia rządu koalicyjnego, ani rządu mniejszościowego, który w konkretnych sprawach szukałby taktycznego poparcia u opozycji.
Według analityków tworzenie nowego rządu może potrwać nawet kilka tygodni.
"Mamy dylemat jaki rząd byłby lepszy z punktu widzenia reform i szybkiego wejścia do Unii Europejskiej" - powiedział wpływowy polityk SLD.
"Rząd mniejszościowy byłby spójniejszy i bardziej reformatorski, ale słabszy w parlamencie. Z kolei jakakolwiek koalicja jest trudna i zapowiada kłótnie" - dodał.
W czwartek przewodniczący SLD Leszek Miller spotkał się z liderami Polskiego Stronnictwa Ludowego, które wielu analityków typuje na najbardziej prawdopodobnego, choć kłopotliwego, partnera koalicyjnego dla SLD.
"Jest za wcześnie na jakiekolwiek konkluzje. Rozmawialiśmy o sytuacji gospodarczej i o tym, jak zmniejszyć deficyt budżetowy (...) Dalsze rozmowy będą prowadzone w przyszłym tygodniu" - powiedział dziennikarzom po rozmowach prezes PSL, Jarosław Kalinowski.
Miller, który najprawdopodobniej zostanie premierem, chce się także spotkać w piątek z liderami liberalno-konserwatywnej Platformy Obywatelskiej, która zdobyła 65 miejsc w parlamencie i rozważa poparcie mniejszościowego gabinetu SLD w niektórych kwestiach.
"Rynek z zadowoleniem powitałby kolicję z Platformą, ale wydaje się ona mało prawdopodobna. Jednak z punktu widzenia reform nawet mniejszościowy rząd SLD wspierany okazjonalnie przez PO byłby lepszy" - powiedział Krzysztof Rybiński, główny ekonomista w BZ WBK.
Komentatorzy polityczni spekulowali w czwartek, że SLD może szukać poparcia nawet u radykalnej "Samoobrony", która pod wodzą Andrzeja Leppera zdobyła niespodziewanie 53 miejsca w parlamencie.
"Nie sądzę, by taka koalicja była możliwa. Lepper jest zbyt radykalny" - powiedziała Lena Kolarska-Bobińska, szefowa Instytutu Spraw Publicznych.
"Liderzy SLD traktowali go ostatnio bardzo uprzejmie, chcąc by w parlamencie 'Samoobrona' stała się konstruktywną opozycją" - dodała.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 97 00, fax +48 22 653 97 80, [email protected]))