Słowacja grozi blokadą unijnych sankcji wobec Rosji

ON, Bloomberg
opublikowano: 2025-06-11 16:32

Premier Słowacji, Robert Fico, zapowiedział, że może zablokować nowy pakiet sankcji Unii Europejskiej wymierzony w Rosję, jeśli wspólnota nie zaproponuje rozwiązań dotyczących ewentualnych strat wynikających z utraty dostaw rosyjskich surowców energetycznych – podaje agencja Bloomberg.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

We wtorkowym wpisie na Facebooku Robert Fico wezwał do „realnego rozwiązania kryzysu, w jakim znajdzie się Słowacja po całkowitym wstrzymaniu dostaw gazu, ropy i paliwa jądrowego z Rosji”.

Słowackie weto może zatrzymać sankcje wobec Rosji

Ewentualne weto Słowacji mogłoby zatrzymać przyjęcie nowego pakietu sankcji, który wymaga jednomyślności wszystkich 27 państw członkowskich. Byłby to istotny krok eskalacyjny w polityce Roberta Fico, który dotychczas popierał unijne sankcje, mimo swojej krytyki pod adresem Brukseli i bliskich relacji z Moskwą.

Komisja Europejska pozostaje jednak przekonana, że pakiet zostanie ostatecznie zatwierdzony — przekazał anonimowo jeden z urzędników, zaznaczając, że rozmowy w tej sprawie wciąż trwają za zamkniętymi drzwiami.

„Unia rozmawia z państwami członkowskimi i wsłuchuje się w ich obawy. Naszym celem wciąż jest, aby wszystkie kraje jednogłośnie poparły pakiet sankcji” — powiedziała Paula Pinho, rzeczniczka Komisji Europejskiej, odpowiadając na pytanie o stanowisko Roberta Fico.

W kraju Robert Fico odczuwa coraz większą presję, by spełnić przedwyborcze obietnice dotyczące ograniczenia sankcji wobec Rosji. Premier, który w zeszłym miesiącu wziął udział w defiladzie wojskowej na Placu Czerwonym w Moskwie i wstrzymał pomoc wojskową dla Ukrainy, od dawna przekonuje, że sankcje bardziej szkodzą samej Europie niż Rosji.

W zeszłym tygodniu słowacki parlament przyjął niewiążącą rezolucję, wzywającą rząd do sprzeciwu wobec nowych sankcji. Niezadowolenie rośnie również wśród prorosyjskich ugrupowań i prawicowego koalicjanta Roberta Fico, którzy coraz mocniej krytykują jego poparcie dla działań Unii Europejskiej.

Słowacja uzależniona od rosyjskiej energii

We wtorek Unia Europejska zaprezentowała propozycję nowego pakietu sankcji, obejmującego m.in. zakaz używania gazociągów Nord Stream oraz ograniczenie pułapu cenowego na ropę, co ma zwiększyć presję na Rosję w związku z jej inwazją na Ukrainę.

Słowacja wciąż należy do nielicznych krajów UE w dużym stopniu uzależnionych od rosyjskiej energii. Robert Fico argumentuje, że odcięcie tych dostaw doprowadziłoby do wzrostu cen energii i uderzyłoby w konkurencyjność przemysłu w całej Unii.

Premier Słowacji sprzeciwił się unijnym planom zakładającym całkowite wstrzymanie importu ropy, gazu i paliwa jądrowego z Rosji do 2027 roku. Robert Fico przyznał, że rozumie potrzebę ograniczenia zależności UE od zewnętrznych dostawców energii, ale – jak podkreślił – „nie zgadza się na gospodarcze samobójstwo”. Dodał, że całkowite wstrzymanie dostaw, zamiast ich stopniowego ograniczania, doprowadziłoby do wzrostu cen surowców energetycznych w Europie.

Według Roberta Fico plany UE są motywowane ideologicznie. „Gaz, energia jądrowa, ropa naftowa – wszystko musi się skończyć tylko dlatego, że budowana jest nowa żelazna kurtyna między światem zachodnim i być może Federacją Rosyjską i innymi krajami” – powiedział premier Słowacji.