Sprzedawcy w sklepie z artykułami dla dzieci Smyk odetchnęli z ulgą po zakończeniu grudniowej sprzedaży — najbardziej intensywnego dla nich okresu w ciągu roku. Jednak dla właściciela Smyka, Grupy Empik Media and Fashion (EM&F), zaczyna się właśnie intensywny okres negocjacji w sprawie jego sprzedaży. Potencjalni chętni złożyli już oferty wstępne na zakup wycenianego na 0,8-1 mld zł aktywa.

Oferty złożyły fundusze private equity — Bridgepoint, Mid Europa Partners oraz Maciej Dyjas, były prezes grupy, który posiłkuje się pieniędzmi funduszu Oaktree, który może jest mało znanym inwestorem na polskim rynku, ale posiada udziały w wielu firmach: od Stock Polska (dawny Polmos Lublin) przez Zieloną Budkę po nieruchomości poprzez Griffin Group, udziałowca m.in. Echo Investment.
Dobrze znani
Najbardziej prawdopodobnym kupcem Smyka jest Bridgepoint, który mógłby tym zakupem przełamać złą passę związaną z inwestycjami w Polsce. Niedawno sprzedał ze sporą stratą udziały w przewoźniku kolejowym CTL.
W polskim portfelu pozostał mu jedynie producent ciasteczek Dr Gerard, stosunkowo niewielka firma, biorąc pod uwagę skalę funduszu zarządzającego w ostatnich 20 latach aktywami o wartości 20 mld EUR. Z informacji „PB” wynika, że fundusz jest zdeterminowany, by kupić Smyka. Harmonogram transakcji przewiduje, że sprzedający wybierze krótką listę inwestorów na przełomie stycznia i lutego.
Bridgepoint chce jednak uprzedzić ten ruch i złożyć ofertę wiążącą jeszcze w styczniu, chcąc uniknąć sytuacji, która zdarzyła się przy kupnie Lux Medu, gdy w błyskawicznym tempie został przelicytowany przez brytyjską Bupę. Teraz sam chce przelicytować innych. Ciekawostką jest to, że Khai Tan, zarządzający funduszem Bridgepoint w Polsce, był przez wiele lat CFO Eastbridge, jednego z udziałowców EM&F.
Zna więc aktywa grupy od środka. Dobrze Grupę EM&F zna też Maciej Dyjas, który był prawą ręką założyciela Grupy Eastbridge i przez kilka lat szefował Grupie EM&F. Wciąż jest szefem rady nadzorczej grupy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Maciej Dyjas złożył ofertę na aktywa Smyka, jeszcze zanim proces jego sprzedaży się rozpoczął, a teraz ją ponowił. To biznesmen, który potrafił wykorzystać szansę, jaką dla przedsiębiorczych osób był okres transformacji.
Tworzył imperium Grupy EM&F, budował nowatorską koncepcję EMPiK-u, kupował, a potem sprzedawał Domy Towarowe Centrum. Miał w portfelu takie marki, jak Zara czy Coffeeheaven. Jest znany jako twardy negocjator. Świetnie zna Smyka, więc doskonale wie, jak zrestrukturyzować spółkę. Mid Europa Partners natomiast to fundusz wyspecjalizowany w inwestycjach w naszym regionie, świetnie znający się na handlu detalicznym — jest właścicielem m.in. sieci sklepów Żabka.
Unikatowy format
Sieć sklepów Smyk to aktywo, którego format trudno znaleźć w innym kraju — inwestorzy branżowi specjalizują się albo w zabawkach dla dzieci, albo w odzieży dla dzieci, dlatego oferta była skierowana głównie do funduszy private equity.
Część potencjalnych chętnych odeszła od stołu negocjacyjnego na wczesnym etapie, bo Smyk ma wiele problemów. Na jego niekorzyść działa demografia, czyli spadająca dzietność w Polsce, oraz dość silna obecność za granicą — o ile w Polsce Smyk jest liderem rynku, o tyle w pozostałych krajach ma niewielką pozycję. By utrzymać dynamikę rozwoju w Polsce, obecny we wszystkich największych galeriach handlowych Smyk będzie musiał wejść do mniejszych miast, co jest znacznie mniej lukratywnym biznesem.
— O nabywcę Smyka może być niełatwo. To spółka wymagająca restrukturyzacji, która ma zbyt zdywersyfikowaną działalność, aby była atrakcyjna dla potencjalnych chętnych, szczególnie spośród inwestorów branżowych. Sprzedaje zarówno ubranka, jak i zabawki czy artykuły papiernicze, a każdy z tych produktów można kupić za podobną albo nawet korzystniejszą cenę w wyspecjalizowanych sklepach, które oferują większy wybór — mówi Piotr Grauer z KPMG.
Topór nad głową
Smyk jest jednak najcenniejszym aktywem w Grupie EM&F — ma 44-procentowy udział w jej przychodach i generuje najwyższe przepływy na poziomie EBITDA. Jego sprzedaż to kluczowe wydarzenie dla grupy, która do końca przyszłego roku chce spłacić wierzycielom ponad 700 mln zł zadłużenia. Niedawno grupa sprzedała szkoły językowe (czytaj obok), wyzbyła się też aktywów z segmentu moda. Najtrudniej będzie znaleźć inwestora dla EMPiK-u, który większość przychodów generuje ze sprzedaży prasy i książek. Nie uzyskaliśmy komentarza od ewentualnych uczestników transakcji.
— Nie chcemy komentować pojawiających się spekulacji rynkowych do czasu podjęcia decyzji, to jest wyboru najlepszej dla Smyka opcji strategicznej — mówi Krzysztof Rabiański, prezes EM&F.