Jakie są sny podatnika? Pewnie niezbyt głębokie, a ich fabuła osnuta jest wokół wizji odpowiedzialności karno-skarbowej za błąd na fakturze. Błogim snom nie sprzyja kalendarz. Co parę dni upływa termin płatności podatku lub złożenia deklaracji. Jeżeli dodać do tego brak słońca obniżający poziom melatoniny, nietrudno zrozumieć, czemu człowiek przekraczający progi urzędu skarbowego wygląda na niewyspanego.
Ważnym wydarzeniem było ujawnienie przez Ministerstwo Finansów planu reformy podatkowej. Niewykluczone, że po jego lekturze niejednemu podatnikowi przyśnił się taki oto sen: mieszka w kraju, gdzie gospodarka się rozwija, lokalna waluta jest mocna, a eksport rośnie. Jest człowiekiem młodym, nie wyemigrował, ale stworzył własną firmę. Pewnego dnia wpadł na pomysł, a wieczorem firma miała już numer NIP. Wszystko dzieki uproszczonej rejestracji. Pomogły mu rozwiązania wspierające tworzenie nowych firm.
W jego gabinecie wisi dyplom zasłużonego podatnika. Urząd skarbowy informuje go z wyprzedzeniem o kontroli, a ta odbywa się sprawnie — bo liczy się koszt poboru podatku i czas podatnika. Zaległości (jeśli zdarzą się mimo wyjątkowej prostoty systemu podatkowego) można negocjować z urzędem. Nikt nie straszy go kodeksem karnym skarbowym, bo ten służy do ścigania przestępców. Jeździ dobrym samochodem osobowym, od zakupu którego odliczył cały VAT. Nie wycina lasu na wypełnianie deklaracji, a ustawa VAT przeniosła już dawno wiele korzystnych rozwiązań z VI dyrektywy. Podatki są niższe niż dawniej. Jest rok…
Podatnik budzi się, roku nie pamięta. Plany Ministerstwa Finansów pewnie poprze. Byleby zrealizowano je nie na Jawie, ale w Polsce.
Tomasz Jędorowicz, menedżer w dziale doradztwa podatkowego Pricewaterhouse-Coopers