Kontrakty na indeksy amerykańskich rynków akcji sygnalizują spadki na początku poniedziałkowej sesji.
Kontrakt na średnią przemysłową Dow Jones traci 0,6 proc., na S&P500 spada o 0,9 proc., a na Nasdaq 100 maleje o 0,5 proc.
Kontrakty na indeksy amerykańskich rynków akcji sygnalizują spadki na początku poniedziałkowej sesji.
Kontrakt na średnią przemysłową Dow Jones traci 0,6 proc., na S&P500 spada o 0,9 proc., a na Nasdaq 100 maleje o 0,5 proc.
Nastroje inwestorów są mieszane. Z jednej strony, pojawiają się głosy o odreagowaniu najgorszego tygodnia na rynkach akcji od 2008 roku. DJIA stracił przez ostatnie pięć sesji 12,4 proc. wartości, S&P500 11,5 proc., a Nasdaq 10,5 proc. Popytowi sprzyja także rosnące przekonanie o zbliżających się działaniach stymulacyjnych banków centralnych i rządów, mających przeciwdziałać negatywnym skutkom gospodarczym epidemii koronawirusa.
Z drugiej strony nastroje psuje prognoza Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), według której tegoroczny globalny wzrost gospodarczy będzie najniższy od 2009 roku.
- W sytuacji zakłócenia przez wirusa globalnych łańcuchów dostaw oraz redukcji prognoz wzrostu na świecie powrót stagflacji wydaje się możliwy – napisała Nancy Davis, założycielka i szefowa inwestycji w Quadratic Capital. – Stagflacja byłaby katastrofalną wiadomością dla inwestorów, bo oznacza wzrost cen detalicznych i niski wzrost gospodarczy. Zakłócenia łańcuchów dostaw przez koronawirusa mogą spowodować oba. Inwestorzy nie powinni uznawać stagflacji za relikt przeszłości z lat 70. XX wieku – dodała.
Podpis: Marek Druś, MarketWatch