Według danych urzędu statystycznego ONS, w lutym 2024 r. sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii nie zmieniała się względem stycznia, kiedy to wzrosłą o 3,6 proc. po korekcie z 3,4 proc. Oczekiwano tymczasem jej spadku o 0,3 proc.
W ujęciu rok do roku handel detaliczny skurczył się jednak w lutym o 0,4 proc., po tym jak miesiąc wcześniej odnotował wzrost rzędu 0,5 proc. (po korekcie z +0,7 proc.). W tym przypadku spodziewano się jednak dużo większej bo sięgającej 0,8 proc. zniżki.
W komunikacie ONS podkreślono, że choć sprzedaż odzieży (+1,7 proc.) i w domach towarowych (+1,6 proc.) odnotowała wzrosty dzięki nowym kolekcjom, równoważyły to zauważalne spadki handlu w sklepach spożywczych (-0,3 proc.) i stacjach paliwowych (-1,3 proc.). Ponadto sprzedaż internetowa wzrosła o 2,1 proc., co stanowi najwyższy tempo zwyżki od lipca 2023 r., szczególnie w przypadku sprzedawców detalicznych odzieży, ponieważ deszczowa pogoda wpłynęła na ruch w interesie.
Jak twierdzą specjaliści, zaprezentowane w piątek dane sugerują, że konsumenci dopiero otrząsają się z kryzysu związanego z kosztami życia, mimo że inflacja spada od ponad roku. Oczekuje się, że Bank Anglii rozpocznie łagodzenie kosztów pożyczek w nadchodzących miesiącach, wspierając budżety konsumentów przed wyborami powszechnymi, które odbędą się prawdopodobnie jeszcze w tym roku.
