SSE: inwestorzy czekają na nową ustawę

Katarzyna Kozińska
opublikowano: 2003-06-09 00:00

Pod naciskiem Unii pogorszyły się warunki pomocy publicznej dla wielu inwestorów ze specjalnych stref ekonomicznych. Politycy powinni przyśpieszyć prace nad ustawą, która choć trochę zrekompensuje im utracone korzyści.

Po referendum powróci kwestia nowelizacji ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych (SSE), która jest przygotowywana od pół roku. Na razie projekt nie wyszedł z podkomisji sejmowej.

Inwestorzy nie mogą się doczekać informacji o tym, co otrzymają od rządu w zamian za pogorszenie warunków inwestycyjnych w związku z dostosowaniem przepisów o inwestycjach i dopuszczalnej pomocy publicznej do wymogów UE. Ustawa nie wykracza poza poziom narzucony przez Unię, ale daje rozwiązania, które niektórym inwestorom mogą zrekompensować likwidację wieloletnich zwolnień podatkowych. Takim pomysłem jest np. stworzenie specjalnego funduszu, na który inwestorzy będą odprowadzać część podatku, a pieniądze będą mogły być ponownie wykorzystane na nowe inwestycje, kwestie rozliczania w podatku strat spowodowanych wydatkami na projekty lub zwolnienia z podatku od nieruchomości.

Sprawą jest zainteresowanych 650 firm, które otrzymały zezwolenia na inwestycje, a także 55 tys. pracowników, którzy są lub mają być zatrudnieni do 2005 r. w firmach utworzonych w SSE.

Przypomnijmy, że po negocjacjach z UE inwestorzy, którzy otrzymali zezwolenia w 2000 r., dostali prawo ulgi w podatku zaledwie wysokości 50 proc. wydanych pieniędzy. Firmy motoryzacyjne uzyskały prawo do odliczenia 30 proc. wartości inwestycji. Pozostali duzi inwestorzy mogą liczyć na ulgę wysokości 75 proc. nakładów. Małe firmy do końca 2011 r. — tak jak wcześniej ustalono — są zwolnione z płacenia podatku dochodowego. Firmy średnie zachowują ulgi o rok krócej.