Dokładnie sto lat mija dziś od powołania w USA banku centralnego. Amerykańska Rezerwa Federalna to obecnie najbardziej wpływowa instytucja finansowa na świecie. Sprawuje nadzór nad wartością dolara, waluty, w której utrzymywane jest ponad 60 proc. światowych rezerw walutowych. Dostępność dolara wpływa na łatwość uzyskania finansowania w większości krajów, może tylko z wyjątkiem odciętych od światowego systemu finansowego. W ten sposób Fed wpływa na koniunkturę nawet w najdalszych zakątkach globu. Choć dzisiaj wydaje się to nieprawdopodobne, przed 1913 r. własne banknoty emitowały w USA banki komercyjne. Brak dostatecznego nadzoru nad tymi instytucjami sprawiał, że pożyczkodawcy często udzielali zbyt dużo kredytów, co napędzało spekulacyjną zwyżkę cen aktywów.
![MOCNA ZMIANA:
Już za kilka
tygodni pieczę
nad stuletnią
instytucją przejmie
Janet Yellen.
Ustępujący
prezes Fedu
przypieczętował
już jednak kres
pewnej ery
w historii instytucji.
Na grudniowym
posiedzeniu
doprowadził
do cięcia
wzbudzajacego
kontrowersje
programu skupu
aktywów.
[FOT. BLOOMBERG] MOCNA ZMIANA:
Już za kilka
tygodni pieczę
nad stuletnią
instytucją przejmie
Janet Yellen.
Ustępujący
prezes Fedu
przypieczętował
już jednak kres
pewnej ery
w historii instytucji.
Na grudniowym
posiedzeniu
doprowadził
do cięcia
wzbudzajacego
kontrowersje
programu skupu
aktywów.
[FOT. BLOOMBERG]](http://images.pb.pl/filtered/4a7065ec-08da-4243-9c6d-a186c6b3a807/1d12fa64-dd39-5bf1-ad79-e68680db216a_w_830.jpg)
Kiedy okazywało się, że ich notowania są nie do utrzymania, bańka pękała. Właściciele depozytów uświadamiali sobie wtedy, że banki mają za mało rezerw, żeby wszyscy odzyskali wpłacone pieniądze. Pod drzwiami oddziałów ustawiały się kolejki chętnych do zamiany depozytów na złoto. Po jednej z najpotężniejszych panik bankowych, z 1907 r., amerykańscy politycy zdecydowali się wreszcie na wciśnięcie krajowego systemu finansowego w regulacyjny gorset. W sześć lat po kryzysie przyjęto Ustawę o Rezerwie Federalnej, która powoływała bank centralny, nakładając na niego takie cele, jak wprowadzenie bardziej elastycznej waluty oraz sprawniejszy nadzór nad instytucjami finansowymi.
Jak się okazało po pełnym stuleciu, paniki bankowe rzeczywiście stały się rzadkim zjawiskiem. Jednak pojęcie kryzysu finansowego wcale nie przeszło do historii. Załamania systemu finansowego zdarzają się dużo rzadziej, jednak kiedy już nastąpią, ich konsekwencje ciągną się przez wiele lat. Scentralizowane zarządzanie wartością pieniądza pozwala rządom na wygładzenie cyklu koniunkturalnego, jednak trwający dekadami spokój potrafi uśpić inwestorów i nadzorców systemu do tego stopnia, że nie zauważają oni gigantycznej bańki, która w tym czasie narosła. Tak było w latach 30. XX w., kiedy krach na giełdzie nowojorskiej doprowadził do największego kryzysu w dziejach globalnej gospodarki, oraz w latach 70., kiedy szoki naftowe doprowadziły do wybuchu inflacji przy jednoczesnej stagnacji gospodarczej w krajach rozwiniętych. Tak też było ostatnio, kiedy pęknięcie bańki w branży internetowej, a potem na amerykańskim rynku nieruchomości, doprowadziło globalną gospodarkę na skraj powtórki z wielkiego kryzysu. Fedowi udało się zapobiec najgorszemu scenariuszowi, jednak ceną było wpompowanie w system finansowy bilionów dolarów. Skutek jest taki, że ludzie, którzy trzymali w tym czasie oszczędności w gotówce lub na lokatach, doświadczyli znaczącej utraty ich wartości.
Polityka Fedu wywołała protesty najbardziej konserwatywnych środowisk w USA, a symbolem sprzeciwu stał się libertariański polityk Ron Paul, który dzięki hasłu delegalizacji Fedu wyrósł na jednego z głównych kandydatów w ostatnich prawyborach prezydenckich w partii republikańskiej.
