Stena i Unity myślą o nowych promach

Cezary Pytlos
opublikowano: 2000-09-05 00:00

Stena i Unity myślą o nowych promach

PŻB traci rynek na rzecz skandynawskich konkurentów

MIĘDZY BAJKI: Nie dojdzie do połączenia PŻB, kierowanej przez Jacka Dorskiego, z Unity Line, której szefuje Paweł Porzycki. Ten ostatni deklaruje, że skandynawski przewoźnik wkrótce zwiększy tonaż. fot. MP, ARC

W promowej batalii biorą górę Stena Line i Unity Line, dwaj konkurenci Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Obciążenie jednostek tych przewoźników sięga już maksimum, dlatego firmy zapowiadają wprowadzenie kolejnych promów.

W letnim sezonie promowym można było zaobserwować dwie tendencje. Po pierwsze, PŻB notuje mniejsze niż rywale przyrosty przewozów (na wschodnim Bałtyku państwowa firma nieznacznie przegrała ze Stena Line Polska, a na zachodnim — zdecydowanie z Unity Line). Po drugie, tegoroczne wyniki utwierdziły szefów Steny oraz Unity Line w przekonaniu, że konieczne jest wprowadzenie do eksploatacji kolejnych jednostek. A to może okazać się gwoździem do trumny dla PŻB.

Będą nowe promy

— Nasze wyniki pokazały, że musimy wprowadzić do eksploatacji nowy prom. W lipcu Polonia zabierała jednorazowo na pokład średnio 500 pasażerów, a tymczasem w kabinach może pomieścić zaledwie około 480 osób — twierdzi Paweł Porzycki, prezes Unity Line.

W grę wchodzi zakup dodatkowego promu pasażersko-towarowego. Podobnie — w Stena Line Polska.

— Zastanawiamy się, w jaki sposób pozyskać jednostkę. Do wyboru mamy dwie drogi: czarter lub przesunięcie promu z eksploatowanego przez Stena Line AB połączenia — mówi Ryszard Bogdan, dyrektor zarządzający Stena Line Polska.

Przenoszona prywatyzacja

Przesunięcie statku z linii Steny Line nie byłoby związane z większym wydatkiem, ale już czarterowanie statku kosztowałoby 30-40 mln SEK (15-20 mln zł).

— Prom chcemy wprowadzić do eksploatacji w pierwszym kwartale 2001 roku — twierdzi Ryszard Bogdan.

Na konieczność wymiany tonażu zwracają też uwagę przedstawiciele PŻB. Taki krok przyśpieszyłoby dokapitalizowanie przedsiębiorstwa i wejście prywatnego inwestora.

— Obecnie trwa restrukturyzacja przedsiębiorstwa i dopóki się nie zakończy, nie ma co myśleć o prywatyzacji — mówi Magda Nienałtowska z MSP.

Pierwotnie MSP zamierzało sfinalizować transakcję do końca roku. Wyłoniono konsorcjum firm (GSR, STU Hestia Insurance i PBK), które miało podwyższyć kapitał przewoźnika ze 104 mln zł o minimum 110 mln zł. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, a zarząd PŻB ponownie musiał rozesłać zaproszenia do rokowań.

Konsolidacji nie będzie

Sporo też mówiono o ewentualnej konsolidacji PŻB z Unity Line. Z tego również nic nie wyjdzie.

— Odkładamy między bajki plany konsolidacji z PŻB. Ruszamy własną drogą — mówi Paweł Porzycki.

Samodzielnym planom Unity Line dobrze wróżą osiągane przez spółkę wyniki.

— Stały wzrost przewozów notujemy już od pięciu lat, ale tegoroczne wyniki zdecydowanie przekroczyły nasze prognozy — mówi Paweł Porzycki.

Przedstawiciele PŻB przyznają się do porażki na połączeniach z południową Szwecją, gdzie toczy się rywalizacja z Unity Line.

— Duże perturbacje z tzw. ustawieniem tonażu na liniach do południowej Szwecji spowodowały pewien spadek przewozów, co wpłynęło na lepsze wyniki Unity Line. Jednak na pozostałych liniach, gdzie rozkład rejsów jest stabilny i długoterminowy, Polferries odnotowuje wzrost w praktycznie wszystkich grupach — twierdzi Katarzyna Koczyk z PŻB.

— Zanotowaliśmy średnio 20-proc. przyrost w przewozach pasażerskich i samochodów osobowych. Mniejszy natomiast, bo 9,4-proc., w przewozach ciężarówek — podsumowuje Ryszard Bogdan.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface