Stocznia Gdynia rozpoczęła we wtorek wysłanie zapytań ofertowych do potencjalnych inwestorów. Zostaną one skierowane do ok. 90 firm z kraju i zagranicy wybranych przez firmę doradczą.
P.o. prezesa Stoczni Gdynia Kazimierz Smoliński, poinformował we wtorek PAP, że ewentualni chętni będą mieli trzy tygodnie na zgłoszenia.
W Stoczni Gdynia chce zainwestować izraelski armator Rami Ungar. Wstępne zainteresowanie wyraził też właściciel Huty Częstochowa - ukraiński Związek Przemysłowy Donbasu.
Prezes Smoliński we wtorek przekazał też premierowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi list zarządu firmy w sprawie złej sytuacji w stoczni.
W ubiegłym tygodniu w liście skierowanym do prezydenta, premiera i parlamentarzystów przeciwko brakowi "rozstrzygnięć i ostatecznych decyzji wobec obu stoczni (Gdynia i Gdańsk - PAP)" zaprotestowali związkowcy.
Na początku marca Solidarność Stoczni Gdynia SA podjęła decyzję o przekształceniu się w Komitet Strajkowy. Stoczniowcy chcą - jak przekonują - chronić swoje miejsca pracy i zwrócili się z apelem do władz państwa o podjęcie natychmiastowych działań, które uchroniłyby ich zakład przed upadkiem.
28 kwietnia mija ostateczny termin na składanie propozycji zakupu Stoczni Gdańskiej (której 100-procentowym właścicielem jest Stocznia Gdynia SA). W połowie marca zamiar nabycia akcji Stoczni Gdańskiej ogłosiły władze Koncernu Energetycznego Energa. Chęć zakupu akcji zakładu stoczni wyraziła też giełdowa spółka Alchemia, kontrolowana przez jednego z najbogatszych Polaków Romana Karkosika.