Co się odwlecze, to nie uciecze. Arūnas Zimnickas – prezes Stokrotki – przyznał w styczniu „PB”, że grupa Maxima (właściciel Stokrotki od 2018 r.) nie zrealizowała planu przejęcia kolejnej sieci w Polsce w ciągu trzech lat. Ujawnił jednak, że rozmowy trwają – i właśnie nabrały realnego wymiaru.
Ekspansja na Mazowszu
Firma poinformowała 28 maja, że podpisała ze spółką P.P.H.U. J.R.T.W.M. – Krawczyk umowę przejęcia 100 proc. udziałów w sieci dziewięciu sklepów prowadzonych w okolicy Warszawy (i sześciu nieruchomości, na których stoją punkty). Sfinalizuje transakcję do końca roku (najprawdopodobniej w IV kw.) – czeka m.in. na zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
„Koncentrujemy się na ekspansji na polskim rynku, którą realizujemy poprzez szybki wzrost organiczny oraz przejęcia mniejszych sieci handlowych, które dobrze wpisują się w model biznesowy Stokrotki” – komentuje cytowany w komunikacie prasowym Mantas Kuncaitis, prezes grupy Maxima i dodaje, że poza jedną lokalizacją, wielkości typowego marketu, wszystkie “idealnie pasują do formuły supermarketu”.

Bitwa o handel
Przejmowana sieć zatrudnia ok. 170 pracowników. W 2020 r. miała 92,5 mln zł przychodów (+1,7 proc. r/r) oraz 4,4 mln zł zysku netto i operacyjnego (o ok. 19 proc. mniej). Natomiast Stokrotka wypracowała w 2020 r. ok. 4,3 mld zł przychodów (+14 proc.). Zysku jeszcze nie podała, w 2019 r. wyniósł na poziomie EBITDA 247,65 mln zł. Na koniec roku miała 721 sklepów. Chce otworzyć w 2021 r. 124 punkty w porównaniu do 93 w 2020 r. Na inwestycje planuje wydać 138 mln zł.
– W Polsce trwa bitwa o handel – polski rynek nie jest w stanie w długoterminowej perspektywie pomieścić kilkudziesięciu sieci o ponadregionalnych aspiracjach. Czołówka, w której są Biedronka, Lidl i Żabka, a także Kaufland, Auchan i Carrefour, pozostaje stabilna. Dalej mamy do czynienia z silną drugą ligą, obejmującą sieci Lewiatan, Dino, Intermaché, czy Stokrotkę – mówi Agnieszka Górnicka, prezes agencji badawczej Inquiry.
Podkreśla, że w tej drugiej grupie trwa zacięta walka o przyszłą pozycję na rynku – a jeżeli ktoś nie wykorzysta możliwości rozwoju, to konkurencja nie prześpi swojej okazji.
– Jesteśmy świadkami tych procesów: Netto mocno przyspiesza dzięki przejęciu Tesco, Dino bardzo szybko rośnie organicznie. Zapowiedziane przejęcie to dla Stokrotki szansa, by konkurenci nie zepchnęli jej na boczny tor – komentuje Agnieszka Górnicka.
