Stopy spadły, teraz czas na odsetki

Wiktor Krzyżanowski, Lesław Kretowicz, Marek Knitter
opublikowano: 2003-01-30 00:00

Znów nie było zaskoczenia. RPP zgodnie z oczekiwaniami obniżyła wszystkie stopy procentowe o 25 pkt bazowych.

Tak jak się spodziewano, Rada Polityki Pieniężnej (RPP) obniżyła wczoraj po dwudniowym posiedzeniu wszystkie stopy procentowe o 25 pkt bazowych. Jednocześnie rada utrzymała neutralne nastawienie w polityce pieniężnej. Po środowej decyzji podstawowa stopa NBP (tzw. stopa interwencyjna) będzie wynosić 6,5 proc., stopa redyskonta weksli 7,25 proc., lombardowa 8,5 proc., a oprocentowania lokaty terminowej przyjmowanej przez NBP od banków 4,5 proc.

RPP jest konsekwentna — obniża oprocentowanie od lutego 2001 r., kiedy to stopa interwencyjna znajdowała się na poziomie 19 proc. W tym czasie inflacja spadła z 6,6 do 0,8 proc. Głównym argumentem za kolejną obniżką stóp była właśnie rekordowo niska inflacja. Spadły także oczekiwania inflacyjne, inflacja bazowa (mierzona z pominięciem elementów sezonowych i najbardziej zmiennych). Słaby popyt w kraju i za granicą powoduje także zmniejszenie presji na wzrost cen.

— Podtrzymujemy poprzednią diagnozę o stopniowym ożywieniu w gospodarce, a perspektywy wzrostu gospodarczego zależą od tego, czy i jak będą dokonywane reformy strukturalne — podkreśla Leszek Balcerowicz, szef RPP i prezes NBP.

Zgodna z oczekiwaniami decyzja RPP nie wywołała reakcji rynków. Wróciły jednak pytania czy, i w jakim stopniu, kolejna redukcja wpłynie na koszt pieniądza na rynku oraz na zyskowność instrumentów inwestycyjnych, „wrażliwych” na poziom stóp NBP.

KREDYTY

Obciążenia będą coraz niższe

Poprawa sytuacji finansowej firm powinna zachęcić banki do zwiększenia akcji kredytowej. Dotąd średnie oprocentowanie kredytów pozostawało wysokie, mimo spadku stóp NBP. Rosnąca konkurencja oraz coraz niższa rentowność papierów skarbowych zmuszą bankowców do zmiany priorytetów. W ubiegłym roku instytucjom finansowym po prostu nie opłacało się udzielać pożyczek, ponieważ papiery rządowe gwarantowały pewny i wysoki zysk. Z drugiej strony słaba kondycja firm oraz związany z tym duży udział złych kredytów w portfelach banków powodowały podnoszenie zarówno oprocentowania, jak i kryteriów dostępności pożyczek.

W końcu ubiegłego roku nastąpiła jednak poprawa sytuacji finansowej przedsiębiorstw, rósł poziom produkcji przemysłowej oraz optymizm na rynku. Ten trend powinien utrzymać się także w 2003 r. Jednocześnie maleje atrakcyjność państwowych papierów dłużnych. Komercyjne instytucje finansowe będą zmuszone do poszukiwania nowych źródeł zarabiania. Powinny to być kredyty dla przedsiębiorstw, które po kilkunastu miesiącach cięcia kosztów i restrukturyzacji wychodzą na prostą. Firmy, które przetrwały złe czasy, stały się atrakcyjnym partnerem dla banków. Jednak proces powrotu zaufania do firm nie będzie natychmiastowy, ostrożność banków pozostanie jeszcze przez wiele miesięcy podstawowym problemem kredytobiorców. Łatwiej na pewno będzie uzyskać kredyt firmie dużej i dobrej.

WIBOR

Cena pieniądza idzie w dół

Ubiegły rok mile rozczarował dłużników, płacących odsetki oparte na stopie WIBOR (cena pieniądza na rynku międzybankowym). Obecny zapowiada się dla nich równie dobrze. WIBOR jest bowiem ściśle powiązany z decyzjami RPP, więc 475- -punktowy spadek stopy interwencyjnej w 2002 r. spowodował zbliżoną obniżkę oprocentowania na rynku. Kredytobiorcy, którzy podpisali umowy pożyczkowe w oparciu o wartość tego wskaźnika (WIBOR + marża) zyskali na automatycznej indeksacji.

RPP, w ślad za spadającą inflacją, aż 8-krotnie redukowała stopy w 2002 r., powodując analogiczne reakcje bankowców. Po każdej decyzji rady następowała automatyczna obniżka WIBOR, czasem nawet większa niż redukcja stopy interwencyjnej. Było to efektem nadziei rynku na kolejne redukcje oraz faktu, że rada spotyka się co miesiąc, a najistotniejszy z punktu widzenia rynku WIBOR jest ustalany na 3 miesiące.

Ten rok zapowiada się równie pozytywnie dla kredytobiorców. Przedsiębiorstwa już zadłużone mogą liczyć nawet na 150-pkt redukcje stóp procentowych, co przy oczekiwanym wzroście inflacji przełoży się na stabilizację lub nawet spadek realnego oprocentowania kredytów. W nieco gorszej sytuacji będą podmioty podpisujące nowe umowy kredytowe, ponieważ banki, oczekując dalszego spadku WIBOR, szukając większego zysku zwiększą marże.

OBLIGACJE FIRM

Nadszedł czas na emisje

Niskie stopy i niska inflacja sprzyjają restrukturyzacji zadłużenia przedsiębiorstw poprzez emisje obligacji. Pozyskanie środków na rynku obligacji jest obecnie znacznie tańsze niż uzyskanie kredytu bankowego. Banki rzadko jednak przyznają się przed swoimi klientami, że uzyskanie środków na rynku publicznym jest znacznie tańsze niż u nich. Wynika to z faktu, że banki rozwinęły się bardziej w stronę instytucji kredytowo-depozytowych niż inwestycyjnych.

Rynek wtórny dla obligacji komercyjnych powstał jednak w 2002 r. i zdaniem specjalistów ma szanse na dynamiczny rozwój. Benchmarkiem (punktem odniesienia) do wyceny obligacji przedsiębiorstw są oczywiście obligacje Skarbu Państwa — do rentowności papierów skarbowych banki dodają marżę, zależną od kondycji przedsiębiorstwa. Zakładając, że marże te nie będą rosły, a rentowności obligacji skarbowych będą spadać, także koszty emisji papierów komercyjnych powinny być niższe. Warto pamiętać, że im wyższa wartość emisji, tym niższe koszty pozyskania kapitału.

W najbliższych miesiącach sporą grupę przedsiębiorstw czeka termin zamknięcia linii kredytowych w bankach komercyjnych. Zarządy staną przed alternatywą — albo starać się o kolejny kredyt i zdać się całkowicie na bank, albo przeprowadzić emisję papierów dłużnych. Obecna sytuacja na rynku sprzyja restrukturyzacji zadłużenia i zamiany starych długów na obligacje rynkowe.

PAPIERY SKARBOWE

Kokosów już się nie zarobi

Spadające stopy procentowe w Polsce w 2002 r. przyciągnęły sporą rzeszę nowych inwestorów na rynek obligacji. Największe wzrosty cen nastąpiły po referendum w Irlandii i po zakończeniu negocjacji z UE w Kopenhadze. Nikt się jednak nie spodziewał, że zmiany cen będą tak szybkie i gwałtowne. W maju rentowność 5-letniej obligacji PS0507 wynosiła 8,93 proc., a w grudniu już 5,48 proc. Wydarzeniom politycznym towarzyszyły kolejne obniżki stóp procentowych. To one, w połączeniu ze sporym popytem wynikającym z umocnienia nadziei na rychłe członkostwo Polski w UE, doprowadziły do znacznych spadków rentowności, których nikt wcześniej nie był w stanie przewidzieć.

Analitycy rynku obligacji mówią jednym głosem — w tym roku nie należy już oczekiwać tak wielkich zmian cen. Jest jedno bardzo ważne wydarzenie, które może pozytywnie wpłynąć na wycenę papierów. Tym wydarzeniem jest referendum akcesyjne, które ma odbyć się w czerwcu. Oprócz wczorajszej obniżki stóp o 25 pkt bazowych rynek oczekuje, że do końca roku oprocentowanie spadnie o kolejnych 100 pkt. Oznacza to, że zmiany w rentownościach obligacji, szczególnie „krótkich”, będą podążać za każdą ewentualną redukcją.

W przypadku obligacji 5-letnich i dłuższych zmiany te będą następować z pewnym opóźnieniem. Najbardziej stabilnym papierem ma pozostać obligacja 10-letnia. Jednak to papier 5-letni może okazać się bezpieczną i zyskowną inwestycją.