Szczyt w Barcelonie dał UE przedsmak poszerzenia

Elektrim Spółka Akcyjna
opublikowano: 2002-03-17 13:35

BARCELONA (Reuters) - Obecność szefów państw kandydujących do członkostwa w Unii Europejskiej na szczycie w Barcelonie dała przywódcom piętnastki przedsmak tego, jak trudno będzie jej działać po poszerzeniu.

Po raz pierwszy przywódcy z 13 państw kandydackich zostali zaproszeni do uczestniczenia w sesji roboczej Unii Europejskiej, która już niedługo może zrzeszać nie 15 ale nawet 28 członków.

"Możliwość bycia z krajami kandydackimi dała nam poczucie, że już jesteśmy w Europie przyszłości" - powiedział premier Włoch Silvio Berlusconi podczas konferencji na zakończenie dwudniowego szczytu w sobotę.

"Jednak do momentu rozszerzenia musimy zmienić sposób działania Rady Europejskiej, w której uczestniczyć będzie teraz 25 szefów rządów, którzy będą chcieli interweniować w każdej sprawie. To utrudni prowadzenie dyskusji w możliwym do zaakceptowania czasie" - dodał włoski premier.

Tego samego zdania jest przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi.

"Wyraźnie widać, że przy obecności tak dużej liczby osób nic nie osiągniemy, jeżeli nie zmienimy zasad" - powiedział.

SOLANA CHCE ZMIAN

Liderze Piętnastki zwrócili się do Javiera Solany, który odpowiada za politykę zagraniczną UE i jest szefem sekretariatu Rady UE, aby opracował propozycje reform, które zostaną następnie przedyskutowane na czerwcowym szczycie w Sewilii. Obecnie półroczną prezydenturę w UE sprawuje Hiszpania.

W ostatnim tajnym raporcie Solana określił sposób działania Unia jako "dysfunkcjonalny".Wezwał też do zniesienia systemu półrocznej prezydentury.

Stwierdził również, że unijne szczyty nie powinny kończyć się jak dotychczas długą listą wniosków, ale krótką prezentacją podjętych decyzji.

Jego krytykę podzielali również niektórzy szefowie rządów obecni w Barcelonie.

"Posiedzenia Rady muszą być sprawniejsze. Nie powinniśmy rozmawiać na temat otwierania tuneli w Alpach" - powiedział kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, komentując próbę wciągnięcia na listę tematów spotkania sprawy otwarcia tunelu pod Mont Blanc.

Zniesienie systemu półrocznej prezydentury nie nastąpi natychmiast, gdyż wymaga zmiany odpowiedniego traktatu. Jednak inne reformy można wprowadzić szybko nie czekając na wnioski Konwentu, który debatuje obecnie nad przyszłym kształtem Unii.

Solana chce również zmniejszyć wielkość delegacji obecnych na szczytach oraz ograniczyć liczbę zewnętrznych gości. Jak na ironię, to właśnie on zaprosił w piątek do Barcelony prezydenta Jugosławii i Czarnogóry.

Gośćmi podczas poprzednich szczytów byli między innymi prezydenci USA i Rosji.

Jednak na bardziej radykalne reformy, dotyczące między innymi prawa weta poszczególnych członków, będzie trzeba poczekać aż do przyszłorocznych decyzji Konwentu. Nawet wtedy będą one musiały być jednogłośnie przyjęte przez wszystkie kraje członkowskie.

Mimo trudności czekających Unię przedstawiciele krajów kandydackich pozytywnie ocenili swoje wrażenia ze szczytu. "Czuliśmy się jak w domu" - powiedział premier Węgier, Viktor Orban.

Również Komisarz ds. Poszerzenia UE, Guenter Verheugen optymistycznie wyrażał się na temat przyszłego działania Unii.

"Nauczyliśmy się dzisiaj, że działalność Unii składającej się z 28 członków nie będzie trudniejsza niż Unii, w której jest ich 15" - powiedział Verheugen.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))