Szybciej, lepiej i mądrzej

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2016-10-19 22:00

Największym wyzwaniem dla logistyki będzie sprostanie rosnącym wymaganiom klientów. Dlatego przyda się też lepsza współpraca w branży

W ostatnich dziesięcioleciach świat znacznie przyspieszył i ani myśli zwolnić. To, co kiedyś było szybką dostawą, dzisiaj może budzić ironiczny uśmiech. W tę tendencję wpisują się również konsumenci i firmy, które muszą sprostać wymaganiom klientów. Gdzieś pośrodku znajduje się logistyka, która dostarcza półprodukty do spółek, a następnie gotowe towary do konsumentów. Dlatego firmy logistyczne nie tyle muszą odpowiadać na rosnące wymagania obu stron, ile niekiedy wybiegać też w przyszłość. Uczestnicy dyskusji „Czy chcemy szybkiej logistyki?”, która odbyła się w pierwszym dniu XIII Forum Polskich Menadżerów Logistyki — Polska Logistyka byli zgodni co do tego, że klienci oczekują coraz szybszych i lepszych jakościowo dostaw.

CZAS KLIENTÓW: Branża logistyczna od dawna wie o tym, na czym klientom zależy i jak kształtują się ich wymagania, ale niewiele robi, aby sprostać tym oczekiwaniom. Odbiorca nie powinien czekać na paczkę, ale to paczka powinna czekać na odbiorcę — mówił w trakcie XII Forum Polska Logistyka Rafał Brzoska, prezes Grupy Integer. Na zdjęciu od prawej moderujący dyskusję Artur Olejniczak, Rafał Brzoska, Tomasz Adamczyk z X-press Couriers, Zbigniew Gawęda z Fiege i Marek Piosik z PiontPack.pl.
ARC

— Coraz ważniejsza staje się też różnorodność, czyli możliwość dostarczenia przez firmę logistyczną usług dla klientów z różnych branż — podkreśla Marek Piosik, prezes PiontPack.pl.

— Klienci wymagają od firm logistycznych elastyczności odnośnie do miejsca i godziny dostawy, przy czym chodzi nie tylko o punktualność, ale także o możliwość zmiany daty i punktu dostawy w trakcie jej realizacji — dodaje Zbigniew Gawęda, menadżer ds. rozwoju biznesu w Fiege.

Czas to pieniądz

Rafał Brzoska, prezes Grupy Integer, zaznaczył, że branża logistyczna od dawna wie, na czym klientom zależy i jak kształtują się ich wymagania, ale niewiele robi, by tym oczekiwaniom sprostać.

— Odbiorca nie powinien czekać na paczkę, to paczka powinna czekać na odbiorcę. Klient chce mieć wpływ na to, kiedy i jak odbierze paczkę — twierdzi prezes Grupy Integer. Coraz większą rolę w łańcuchu dostaw odgrywa także branża e-commerce, dlatego i tego wątku nie mogło zabraknąć w trakcie dyskusji. Zdaniem Adama Tomczaka, prezesa X-press Couriers, e-commerce determinuje rozwój branży logistycznej, dla której coraz ważniejsze staje się zarządzanie dostawami dla tego sektora. Dlatego wiele zależy od tego, jak będzie się kształtowało zapotrzebowanie w tej branży.

— Szybkie dostawy to nie tylko e-commerce. To bardzo ważny element także dla branży produkcyjnej — dodaje Zbigniew Gawęda. Również branża spożywcza, sprzedająca produkty w sieci, napędza firmy logistyczne i wymusza dostosowywanie się do nowych oczekiwań. Problemem jest infrastruktura.

— Pod tym względem brakuje u nas współpracy między firmami logistycznymi, tak jak ma to miejsce w Europie Zachodniej. Myślę, że rynek w przyszłości będzie wymagał od nas takiego podejścia, większej otwartości na infrastrukturę partnerów — wyjaśnia Marek Piosik.

Adam Tomczak zwraca też uwagę, że coraz szybsze dostawy wcale nie są łatwym zadaniem. — Realizujemy dostawy typu same- -day-delivery i trzeba pamiętać, że aby taką usługę zrealizować o czasie, wiele elementów musi się zgrać co do minuty, a granica błędu jest bardzo niewielka. W logistyce też są pewne granice, pytanie, gdzie zostaną przesunięte, ponieważ do takich szybkich rotacji trzeba przystosować chociażby magazyny — podsumowuje Adam Tomczak.

Transportowa sieć

Zwracano także uwagę na coraz większą rolę technologii i informatyki w zarządzaniułańcuchem dostaw. Zbigniew Gawęda zaznaczył jednak, że nie tylko technologia sprzyja szybkim dostawom.

— Często także małe nowinki operacyjne pomagają poprawić tempo dostaw. Przykładowo, kiedyś zamawiając towar z Chin, firma mogła sprawdzić jego jakość dopiero, kiedy trafił do kraju dostawy i jeśli coś było nie tak, odsyłała produkt z powrotem. To bardzo wydłużało czas dostawy. Obecnie jakość towaru można sprawdzić w magazynie kieszonkowym w Chinach jeszcze przed wysyłką. Żeby budować szybką logistykę, potrzebne są dwie rzeczy. Po pierwsze, więcej pracowników zatrudnionych w systemie zmianowym, a po drugie, coraz lepsza infrastruktura — mówił Zbigniew Gawęda.

Poruszono również kwestię unijnego projektu ALICE, czyli tzw. fizycznego internetu. To koncepcja, która zakłada, że dostawa infrastrukturą fizyczną działa na takiej samej zasadzie jak przesyłanie informacji standardową siecią. Najogólniej to idea optymalizacji przewożenia towarów w ogólnodostępnej intermodalnej sieci dystrybucji, w którą włączone są nie tylko usługi transportowe, ale też magazyny. Oznaczałoby to np., że jedną paczkę przewozi nie jedna firma, lecz kilka. Komisja Europejska zakłada, że fizyczny internet będzie działał w Europie w 2050 r.

— Fizyczny internet pozwoli na ograniczenie o kilkanaście procent kosztów związanych z logistyką. Uważam jednak, że nie Unia Europejska wymusi na całej branży stosowanie tego podejścia, lecz będzie ono raczej powoli się rozrastało w wyniku inicjatyw oddolnych. Możliwe, że najpierw będziemy mieli do czynienia z fizycznym internetem na poziomie branż — wyjaśnia Marek Piosik. Rafał Brzoska przejawia mniej entuzjazmu wobec tego pomysłu.

— Nie wierzę, by udało się zrealizować tę koncepcję w kształcie, jaki przedstawia Komisja Europejska, ponieważ wiele z tych rozwiązań jest efektem lobbingu operatorów pocztowych. Przyszłość logistyki w dużej mierze będzie zależała od takich graczy jak Amazon — sumuje Rafał Brzoska.