Szybka restrukturyzacja: dogadaj się z wierzycielami

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2021-08-26 20:00

Uproszczone postępowanie może się nie powieść, jeśli instytucje finansowe mają zbyt mało czasu na analizę sytuacji dłużnika.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Dlaczego instytucje finansowe blokują uproszczoną restrukturyzację?
  • Czy cztery miesiące wystarczą na przeprowadzenie restrukturyzacji?
  • Co zrobić, żeby banki miały więcej czasu na analizę sytuacji dłużnika?

W czasie pandemii rząd w ramach jednej z tarcz antykryzysowych wprowadził uproszczone postępowanie antykryzysowe. Rozwiązanie sprawdziło się i szybko zyskało dużą popularność. Dzisiaj niemal każda firma, która chce się zrestrukturyzować, korzysta właśnie z niego. Bywa jednak, że ten proces zawodzi.

Zbyt szybkie tempo
Zbyt szybkie tempo
– Banki przy uproszczonej restrukturyzacji często są w stanie tylko powierzchownie ocenić sytuację spółki. To negatywnie wpływa na wynik głosowania nad układem – mówi Małgorzata Anisimowicz, prezes zarządu PMR Restrukturyzacje i kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny
materiały prasowe

Najważniejsze głosy

Małgorzata Anisimowicz, prezes zarządu PMR Restrukturyzacje i kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny, zwraca uwagę, że proces szybkiej naprawy często blokują instytucje finansowe. To dlatego, że mają one zbyt mało czasu na właściwe przeanalizowanie sytuacji dłużnika. Ustawa przewiduje tylko cztery miesiące na przeprowadzenie uproszczonej restrukturyzacji.

– Banki, które mają zagłosować nad układem zaproponowanym przez przedsiębiorcę, często nie są w stanie właściwie i rzetelnie przeanalizować sytuacji firmy. A jeśli brakuje im kompleksowej wiedzy, głosują przeciwko układowi. Wtedy pogarsza się sytuacja zadłużonego przedsiębiorstwa, ale również pozostałych wierzycieli, w tym także samych banków. Mamy błędne koło – tłumaczy Małgorzata Anisimowicz.

Jej zdaniem wierzyciele publiczno-prawni oraz handlowi wyrabiają się w terminie. Ale to głosy banków, którzy często są głównymi wierzycielami, decydują o wyniku głosowania.

Przy tym problemy z analizą sytuacji dłużnika przez banki nie wynikają tylko z czasu przewidzianego na restrukturyzację, ale też z faktu, że dokumenty niezbędne do podjęcia decyzji do głosowania za układem trafiają do nich zbyt późno.

– Cztery miesiące przewidziane na uproszczoną restrukturyzację wydają się optymalnym rozwiązaniem, ale rzeczywiście w bardziej skomplikowanych sprawach to może być zbyt krótki czas na przeprowadzenie całego procesu. Myślę jednak, że rzeczywistą przyczyną braku pozytywnego głosu ze strony wierzycieli są błędy w komunikacji na linii doradca restrukturyzacyjny-dłużnik-wierzyciele – mówi Bartosz Sierakowski, partner w Kancelarii Zimmerman Sierakowski i Partnerzy.

Tłumaczy, że plany restrukturyzacyjne i testy prywatnego wierzyciela często trafiają do odpowiednich osób w ostatniej chwili, a propozycje układowe nie są poprzedzone konsultacjami, przynajmniej z kluczowymi wierzycielami.

– To wszystko powoduje, że wierzyciele są zaskoczeni procesem restrukturyzacji i zamiast być jego podmiotem i uczestnikiem, czują, jakby zostali postawieni pod ścianą – mówi Bartosz Sierakowski.

Po pierwsze komunikacja

Tych problemów można uniknąć. Trzeba tylko położyć duży nacisk na sprawną komunikację. Już po otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego informacja o nim powinna trafić niezwłocznie do każdego z wierzycieli, razem z kontaktem do nadzorcy sądowego.

– Dobrą praktyką jest skontaktowanie się nadzorcy układu z kluczowymi wierzycielami albo nawet organizacja przez nich nieformalnego spotkania – mówi Karol Tatara, doradca restrukturyzacyjny i radca prawny w kancelarii Tatara i Współpracownicy.

– Priorytetem jest nawiązanie relacji z bankiem i w przypadku uproszczonego postępowania nie można z tym zwlekać. Koniecznie trzeba doprowadzić do tego, żeby w ustawowym terminie, z odpowiednim wyprzedzeniem banki otrzymały niezbędne informacje umożliwiające im podjęcie racjonalnej decyzji – wtóruje mu Małgorzata Anisimowicz.

Nadzorca sądowy jeszcze przed wypracowaniem ostatecznych propozycji układowych powinien przekazać wierzycielom informacje do analizy. W toku postępowania wskazane jest również wypracowanie wspólnego dokumentu, w ramach którego banki będą mogły pozyskiwać poszczególne niezbędne informacje od nadzorcy albo dłużnika w celu dalszej analizy.

– Warto wyjść naprzeciw napiętemu harmonogramowi i stworzyć instytucjom finansowym możliwie komfortowe warunki do przeprowadzenia rzetelnej analizy, która może realnie odmienić przebieg głosowania i umożliwić wielu przedsiębiorcom sprawne wyjście na prostą – podkreśla Małgorzata Anisimowicz.

Szybka i efektywna komunikacja banków z nadzorcą sądowym pozwoli nie tylko na pełną weryfikację sytuacji przedsiębiorcy przez największych wierzycieli.

– Umożliwi ona także sprawdzenie, czy wierzyciel w ramach uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego zostanie zaspokojony w stopniu wyższym niż w toku egzekucji – podkreśla Małgorzata Anisimowicz.