Technologie pomogą miastom być bardziej eko

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2022-04-26 15:56

Cele klimatyczne miast i poszukiwanie przez ludzi zdrowych miejsc do życia sprawiają, że dziś idea smart city oznacza miasto zielone

Miasta inteligentne, mądre, sprytne, zwinne – czyli smart cities – choć kojarzą się głównie z wykorzystaniem najnowszych technologii, by ułatwić życie i poruszanie się w mieście, stają się coraz bardziej ludzkie. Pojawiła się nawet klasyfikacja kolejnych etapów rozwoju tej idei. Na początku było smart city 1.0, gdzie w centrum uwagi były technologie cyfrowe, traktowane nieraz przez miasta jak gadżety nowoczesności. Obecnie najpowszechniejsza jest odmiana smart city 2.0. Tu decydujący głos mają włodarze miast wybierający z palety rozwiązań technologicznych te najbardziej - ich zdaniem - przydatne mieszkańcom.

Komunikacja pod kontrolą.
Komunikacja pod kontrolą.
Sterowanie ruchem w miastach może wpłynąć na zmniejszenie zanieczyszczeń powietrza tam, gdzie jest najgorszy smog
Adobe Stock

Od ok. 2015 r. pojawił się nowy trend zaklasyfikowany jako smart city 3.0, w którym o najpotrzebniejszych wdrożeniach decydują sami mieszkańcy poprzez różne narzędzia konsultacji, takie m.in., jak budżety partycypacyjne. Oczywiście wpływ na to, jakiego typu innowacje należy obecnie szczególnie promować, mają też instytucje ponadlokalne a nawet międzynarodowe, jak to ma miejsce np. w związku ze zjawiskiem globalnego ocieplenia klimatu.

Komentarz partnera
Rola banków w zielonej transformacji
Mariusz Chojnacki, dyrektor Biura Sektora Publicznego i Uczelni Wyższych w Santander Bank Polska Maciej Tarnawski, dyrektor zarządzający w Santander Bank Polska
Rola banków w zielonej transformacji

Neutralność klimatyczna to konieczność dla całej gospodarki - także dla miast. Samorządy, podobnie jak duże firmy, stoją przed wyzwaniami związanymi z dekarbonizacją i pozyskaniem finansowania na transformację energetyczną.

Jedno z rozwiązań to fundusze unijne. Perspektywa budżetowa UE na lata 2021-27 oraz Krajowy Plan Odbudowy (KPO) są ściśle powiązane ze strategią Europejskiego Zielonego Ładu. W przypadku projektów ze wsparciem UE realizowanych przez sektor publiczny, rola banków oraz sektora finansowego może polegać na finansowaniu wkładu własnego przeznaczonego na inwestycję.

Santander Bank Polska umożliwia finansowanie z Europejskiego Banku Inwestycyjnego dla jednostek sektora publicznego oraz ich partnerów biznesowych. W ramach finansowania z EBI wspieramy zielone inwestycje w transport publiczny, zagospodarowanie odpadów, energetykę cieplną czy też wodociągi.

Do 2025 r. jednostki samorządu terytorialnego powinny osiągnąć próg 30 proc. pojazdów zeroemisyjnych. Dlatego inwestycje w transport miejski to jeden z priorytetów działalności samorządów. Mamy duże doświadczenie w prowadzeniu tego typu transakcji. W sierpniu zeszłego roku wspieraliśmy Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Poznaniu przy zakupie 37 bezemisyjnych autobusów wyprodukowanych przez spółkę Solaris Bus & Coach. Transakcję opiewającą na ponad 111 mln zł sfinansowaliśmy wspólnie Bankiem Gospodarstwa Krajowego. W lipcu 2020 r. podobną inwestycję zrealizował Kraków – miasto zamówiło wówczas 50 elektrycznych autobusów.

Inny sposób na pozyskanie funduszy na zielone inwestycje to obligacje. Santander Bank Polska z powodzeniem realizuje zarówno emisje własne, jak i dla klientów. W grudniu 2021 r. jako pierwsi w Polsce wyemitowaliśmy zrównoważone dłużne papiery wartościowe o wartości nominalnej 750 mln zł. Środki pozyskane z emisji przeznaczymy na finansowanie lub refinansowanie aktywów zielonych (Eligible Green Assets) lub społecznych (Eligible Social Assets).

W 2021 r. uczestniczyliśmy też w emisjach zielonych obligacji dla klientów z branży deweloperskiej i sektora maszynowego. Dzięki nim będą realizowane inwestycje takie jak budowa zeroemisyjnych budynków (lub ich modernizacja), projekty związane energią odnawialną czy zwiększaniem efektywności energetycznej.

Banki chcą pełnić ważną rolę w transformacji polskiej gospodarki na zeromisyjną. Współpraca z samorządami i wspieranie zielonych inwestycji publicznych to dla Santander Bank Polska ważny element Strategii Odpowiedzialnej Bankowości.

Widzieć, by działać

Za jeden z priorytetów najbliższej perspektywy Komisja Europejska uznała „Zielone miasta”. Według Pawła Grzegorczyka, kierującego programem PFR dla Miast poświęconemu właśnie popularyzacji idei smart cities, polskie samorządy już teraz żyją tymi wyzwaniami, szczególnie te, które miały problem z węglem czy jakością powietrza.

– Przyszłość miast zdominują dwa trendy technologiczne – z jednej transformacja cyfrowa samorządów, z drugiej transformacja energetyczna. Jestem zwolennikiem tezy, że transformacja cyfrowa jest nam potrzebna, żeby miasta mogły widzieć. Np. monitorować stan powietrza, jego zanieczyszczeń, by widzieć, gdzie jest problem. Transformacja energetyczna zacznie się, gdy już miasto zobaczy, jakie jest źródło smogu i będzie szukać rozwiązań. To na tym etapie dochodzi do realnej zmiany – mówi Paweł Grzegorczyk.

Dariusz Obcowski, prezes Yunex Traffic, firmy wydzielonej z ITS Siemens Mobility, już dziś zauważa zainteresowania samorządów tego typu podejściem.

– System ITS do sterowania i zarządzania ruchem ulicznym w Tychach w najnowszej odsłonie wykorzystuje np. dane o zanieczyszczeniu powietrza, aby przekierowywać ruch z okolic o najsilniejszym stężeniu smogu w inne. Dane z czujników są analizowane w czasie rzeczywistym i przy przekroczeniach system automatycznie zarządza nowymi strumieniami ruchu – mówi Dariusz Obcowski.

W tym kierunku zmierzają też rozwiązania technologiczne monitorujące pozostawienie przez innych użytkowników wolnych buspasów dla pojazdów komunikacji publicznej, która w „Zielonych miastach” ma wyższy priorytet niż np. samochody prywatne. Innym ekotrendem jest minimalizowanie zużycia energii przez samą technologię. Pojawia się coraz więcej elementów solarnych i generatorów wiatrowych obsługujących np. zasilanie sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach.

Integrowanie wszystkiego

Nowoczesne technologie – także te miejskie – towarzyszą nam w postaci aplikacji, jakie każdy ma we własnym smartfonie. Przykładem korzyści z rozwiązań smart city mogą być aplikacje obsługujące miejski transport publiczny.

– Nowoczesne technologie pomagają dziś płacić proporcjonalnie do czasu i odległości pokonanej w każdym z tych środków i na dodatek najbardziej optymalną dla pasażera cenę. Opłata jest pobierana po zakończeniu podróży, a uniwersalnym biletem mogą być wybrane nośniki – karty miejskie, karty płatnicze, aplikacje w telefonach. Każdy z przewoźników otrzymuje przelew również proporcjonalnie do przebytej odległości i czasu, w którym pasażer korzystał podczas podróży z jego usług – mówi Piotr Strzelec, dyrektor sprzedaży w pionie Smart City firmy Asseco Data Systems.

Platformy pasażerskie wykraczają jednak dużo szerzej poza pojedyncze miasto – integrują kolej państwową, szybką kolej miejską, publiczną komunikację autobusową, systemy parkingowe i różne platformy współdzielenia – np. carsharing, skutery, rowery i hulajnogi miejskie.

– Realizując Platformę Zintegrowanych Usług Mobilności „Fala” dla województwa pomorskiego łączymy 2,5 mln kont pasażerów, ponad 100 przewoźników, w tym dwóch kolejowych, ponad 80 organizatorów transportu w tym 7 miast, ponad 100 systemów taryfowych wykorzystujących 98 ulg lokalnych i ustawowych – mówi Piotr Strzelec.

Komentarz partnera
Rewitalizacja miast i wpływ ESG na kształtowanie przestrzeni miejskiej
Agata Jurek-Zbrojska
Partner kierująca praktyką Nieruchomości i Budownictwa w kancelarii CMS
Rewitalizacja miast i wpływ ESG na kształtowanie przestrzeni miejskiej

Przez ostatnie dziesięciolecia przestrzenie miast przeszły wyraźne zmiany. Mogliśmy obserwować różne koncepcje urbanistyczne – od tworzenia tzw. „sypialni” czy wieloetapowych, zamkniętych osiedli na obrzeżach miast i zlokalizowanych w centrach kwartałów biurowych oraz obiektów handlowych, przechodzimy obecnie do idei miasta piętnastominutowego, gdzie wygrywają projekty mixed-use. Przemiany te wynikają m.in. z zagrożeń klimatycznych, które spowodowały większą uważność na budowę zielonych przestrzeni czy energooszczędnych i ekologicznych budynków. Niewątpliwie przed nami kolejny etap drogi ku zmianom miast i przestrzeni miejskiej.

Odnosząc się do kwestii prawnych, możliwości kształtowania przestrzeni miejskiej daje przede wszystkim ustawa o planowaniu przestrzennym, na podstawie której uchwalane są studia zagospodarowania przestrzennego oraz bardziej szczegółowe plany miejscowe, a także ustawa o rewitalizacji z 2015 r. która określa dodatkowe możliwości i instrumenty kreowania przestrzeni miejskiej zdegradowanej. Włodarzom miast zarzuca się często brak spójnych koncepcji i planów zagospodarowania czy planów rewitalizacji. Jednocześnie często uchwalone akty prawne okazują się nie podążać za trendami, a co ważniejsze – za wymogami, jakie stawia przed nami przyszłość.

Dotychczas mianem kluczowych obszarów kryzysowych wymagających rewitalizacji określano miejsca, gdzie występował m.in. wysoki poziom bezrobocia czy przestępczości. W kontekście dbałości o ESG obecnie równie ważny aspekt stanowią obszary zdegradowane ekologicznie tj. z wysokim poziomem zanieczyszczeń miejskich lub po prostu zaniedbane fizycznie budynki. Powinny być one poddawane procesom przemyślanej i strategicznej zmiany, jaką jest rewitalizacja.

To właśnie wymogi ESG w oczywisty sposób coraz mocniej wpływają na procesy rewitalizacji miast, które nie są zwykłą przebudową czy remontem – a zmianą tkanki miejskiej w obszar ekologiczny, społecznie dostosowany i odpowiednio zarządzany.

Wychodząc z mieszkania

Związane z zastosowaniem internetu rzeczy innowacje służące usprawnieniom we własnych czterech ścianach przyniosły pojęcie inteligentnych domów, tzw. smart home.

– Systemy oświetlenia, bezpieczeństwa czy komfort termiczny są dziś elementami wdrażanymi nie tylko przez właścicieli prywatnych domów, ale też deweloperów w budownictwie wielorodzinnym. Po pierwszych zastosowaniach rozwiązań z dziedziny smart home w inwestycjach Echo Investment zaczynamy je testować również w Archicomie – mówi Wardemar Olbryk, prezes Archicomu.

Podkreśla przy tym, że idea smart home daje dużo więcej korzyści, gdy obejmuje całe osiedle (np. systemy bezdotykowego otwierania klatek, przywoływania wind, zapewnienia miejsc na transport współdzielony), czy większe obszary – tzw. piętnastominutowe miasta. Tu ważnymi elementami inteligentnej infrastruktury stają się paczkomaty, udogodnienia dla kurierów i lokale usługowo-handlowe w parterach budynków. Powstające dziś minidzielnice mające charakter takich piętnastominutowych miast powinny wkomponowywać się w ekosystem inteligentnego miasta.

– Jeśli stworzymy system zatoczek na auta elektryczne czy punkty ładowania pojazdów elektrycznych, byłoby dobrze, by współgrały z systemem miejskim. Jeżeli tworzymy aplikacje pomagające użytkownikom osiedli w dostępie do informacji na temat transportu, zużycia energii, czy na zamawianie jedzenia, dobrze, by komunikowały się one z innymi aplikacjami, także miejskimi – mówi Waldemar Olbryk.

Jego zdaniem najważniejsi są ludzie, bo w idei smart city chodzi o jakość życia. Przyszłość cywilizacji leży w miastach, o czym świadczy postępująca urbanizacja. Chodzi więc o to, żeby ludzie mogli się w nich adaptować, a miasta – adaptować się do coraz szybszych zmian.

Komentarz partnera
Inwestorze, pochwal się zerowym śladem
Henryk Kwapisz
Dyrektor ds. relacji instytucjonalnych w Saint-Gobain Polska
Inwestorze, pochwal się zerowym śladem

Po wielu latach zrozumieliśmy wreszcie w Polsce, jak istotna jest efektywność energetyczna budynku. Inwestorzy sami z siebie wykorzystują w swoich domach odnawialne źródła energii, montują trójszybowe okna czy stosują doskonałe izolacje z wełny szklanej na dach i ściany. Oczywiście główną przyczyną jest fakt, że dostrzegliśmy że nam się to opłaca – płacimy po prostu mniej za energię. Ale trend, który teraz już jest powszechny, został zapoczątkowany w Unii Europejskiej już 20 lat temu. W 2002 roku Komisja Europejska uchwaliła Dyrektywę w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (EPBD).

To ten dokument stworzył podwaliny do głębokich zmian w prawie, ale i w sposobie naszego myślenia. I właśnie teraz Komisja Europejska prowadzi szerokie konsultacje w zakresie zmian w EPBD. Jedną z kardynalnych zmian w dokumencie jest obowiązkowość deklarowania śladu węglowego dla nowoprojektowanych budynków od 2030 r., a dla budynków o powierzchni powyżej 2000 m kw. nawet od 2027 r. Należy podkreślić, że zamysłem UE nie jest tworzenie nowych, niczym nieuzasadnionych obowiązków. Obliczanie śladu węglowego ma prowadzić do oszczędności, bo przecież metodologia uwzględnia również koszty. A każdy z nas wie, że koszty energii to również koszty emisji. Zatem ograniczając ślad węglowy naszego budynku zyskuje nie tylko środowisko, ale również pośrednio nasz portfel.

Dlatego też Saint-Gobain, jako firma będąca liderem rynku budowlanego, przygotowała raport „Ślad węglowy budynku jednorodzinnego pod lupą”. Można w nim przeczytać, czym tak naprawdę jest ślad węglowy, ale także jakie korzyści daje nam jego ograniczanie. Chcemy stworzyć modę na chwalenie się, że ślad węglowy mojego budynku jest bardzo niski albo nawet zerowy! Jednym słowem namawiamy polskich inwestorów chcących wybudować dom do stworzenia wspólnie mody na domy zeroemisyjne. 20 lat wystarczyło, aby przeciętny Polak budował dom efektywny energetycznie. Ufam, że nie będzie potrzebne tyle samo czasu, aby przekonać nas do wznoszenia domów o zerowym śladzie węglowym.

Biuro w mieście

Najbardziej zaawansowane technologicznie, inteligentne i ekologiczne budynki to biurowce. Innowacje powstające w nieruchomościach komercyjnych trafiają też do sektora publicznego.

– Na przykład wprowadzone w Finlandii rozwiązanie do monitorowania jakości powietrza w budynkach biurowych jest już stosowane w co trzecim budynku użyteczności publicznej – mówi Renata Hartle, ekspertka ds. proptech w Colliersie.

Według niej obecnie najsilniejszymi motywatorami do współpracy wszystkich ze wszystkimi we wdrażaniu idei inteligentnych miast czy budynków stały się cele klimatyczne i równolegle z nimi wymogi raportowania przez firmy wskaźników ESG (Environment, Social, Governance).

– To miasto jest odpowiedzialne za transport publiczny i inną infrastrukturę wpływającą na produkcje dwutlenku węgla, a on wpływa na wyniki ESG firm wynajmujących przestrzenie biurowe. Mój wybór środka transportu (rower, autobus czy samochód), którym przyjeżdżam do biura, ma wpływ na ślad węglowy mojej organizacji – tłumaczy Renata Hartle.

Ekspertka Colliersa, podobnie jak Paweł Grzegorczyk, za najważniejszy smart trend uważa cyfrowe rozwiązania, które pozwalają połączyć wiele aspektów korzystania z infrastruktury miejskiej. Jeżeli miasto wyznacza sobie cele środowiskowe, to musi mierzyć stan początkowy i progres. Na poziomie biurowców motywuje do tego m. in. nowa certyfikacja dla inteligentnych budynków – SmartScore. Jednym z kryteriów oceny SmartScore jest dokładne monitorowanie zużycia mediów (wody, prądu), czy produkcji śmieci w rozbiciu na poszczególne piętra i konkretnych najemców. To, co zintegrowane, może być mierzalne, a tym, co mierzalne, można łatwiej zarządzać i wprowadzać usprawnienia. W przypadku inteligentnych miast takim certyfikatem jest międzynarodowa norma ISO opublikowana przez Polski Komitet Normalizacyjny w lutym 2017 r. – norma PN-ISO 37120.