Maklerzy twierdzą, że sukces tej oferty będzie procentował w kolejnych
Ile czasu zajmuje napisanie prospektu, road show, budowanie księgi popytu i sprzedaż akcji za 1,1 mld zł? Miesiąc.
Credit Suisse, Unicredit CA IB i DM Banku Handlowego — ten zespół zawstydził Turbodymomena. Przeprowadzili potężną ofertę sprzedaży akcji Enei w ekspresowym tempie.
— Pod koniec grudnia Ministerstwo Skarbu Państwa nas wybrało, 8 stycznia mieliśmy pierwsze spotkanie, a 10 lutego było już po transakcji. Zrobiliśmy ofertę z pełnym dokumentem ofertowym, road show, zbudowaniem księgi popytu w miesiąc. Jedyną różnicą od standardowej oferty było to, że nadzór nie akceptował prospektu. Takie tempo to na pewno rekord Polski, a pewnie i Europy — mówi Marek Gul, dyrektor zarządzający Credit Suisse Investment Banking w Polsce.
Pozyskać nowych
Skarb ze sprzedaży 16,05 proc. akcji zainkasował 1,13 mld zł.
— Normalnie taką ofertę sprzedaje się w transakcjach pakietowych poprzez zbudowanie przyspieszonej księgi popytu, tak jak to było ostatnio w przypadku KGHM i Lotosu. Ale w przypadku Enei ze względu na wielkość oferty i płynność spółki takiej możliwości nie było. Trzeba było zdobyć nowych inwestorów, dlatego ofertę można określić jako drugie IPO — mówi Marek Gul.
Dlatego Enea ruszyła w trasę. Zarząd w ciągu 10 dni miał 79 spotkań z potencjalnymi inwestorami.
— Pytali o plany inwestycyjne, kondycję finansową i kwestie regulacji rynku w obszarze dystrybucji — opowiada Maciej Owczarek, prezes Enei.
Udało się. O ile przy debiucie instytucje nie kwapiły się do kupna akcji, teraz dopisały na tyle, że ich zapisy były redukowane. Skarb preferował krajowe fundusze i trafiło 80 proc. akcji (60 proc. do OFE). Ale nie wszystko szło jak z płatka.
— Były nerwy. W czwartek i piątek na giełdzie były ostre spadki. Ale udało się. Uzyskanie ceny powyżej dolnych widełek i tylko 6,4 procentowe dyskonto do ceny rynkowej to duży sukces — mówi Karol Półtorak, dyrektor Unicredit CA IB.
Maklerzy bardzo chwalą zarząd i resort skarbu, który był elastyczny i szybko podejmował decyzje. I przekonują, że sukces tej oferty będzie procentował.
— Tak przeprowadzona oferta to krok w kierunku kolejnych. Inwestorzy, którzy się z nią zetknęli, będą pierwszymi w kolejce, by zapisać się na spotkania w sprawie kolejnych — mówi Witold Stępień, prezes DM Banku Handlowego.
A na sprzedaż jeszcze w tym roku będzie sporo, m.in. pakiet kontrolny Enei, akcje Tauron czy PZU.
Kupować i budować
Enea też ma ambitne plany.
— Jesteśmy zainteresowani nabyciem PAK, bo nasz udział w rynku wytwórczym jest niższy niż w dystrybucji. Jesteśmy w początkowej fazie rozmów z Ministerstwem Skarbu Państwa — mówi Maciej Owczarek.
Prezes zapewnia, że spółka przymierza się do wykorzystania pieniędzy uzyskanych z IPO.
— Pieniądze ulokowane są bezpiecznie w obligacjach z przeznaczeniem na inwestycje w źródła odnawialne i blok w Kozienicach. Nie przewidujemy zdobywania kapitału na dużą skalę w ciągu dwóch lat — mówi Maciej Owczarek.