Trybunał Konstytucyjny rozpatruje w środę skargi trzech grup posłów, którzy uważają, że Traktat Akcesyjny,określający warunki członkostwa Polski w UE, jest niezgodny z polską konstytucją.
Posłowie argumentowali m.in., że wskutek podpisania Traktatu 16 kwietnia 2003 roku w Atenach, prawo europejskie stało się nadrzędne wobec norm konstytucyjnych, a także ograniczona została suwerenność narodu.
Prokurator Generalny Andrzej Kalwas, przedstawicielka prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz oraz przedstawiciele MSZ nie zgadzają się z przedstawionymi przed Trybunałem zarzutami.
Wnioskodawców reprezentują Jan Łopuszański (Porozumienie Polskie), Marek Kotlinowski (LPR) oraz Antoni Macierewicz (RKN).
Posłowie wskazywali m.in. że poprzez ratyfikowanie Traktatu Akcesyjnego wyrażono zgodę na zastąpienie zasady nadrzędności polskiej konstytucji zasadą wykształconą przez orzecznictwo unijne o absolutnym pierwszeństwie prawa wspólnotowego przed prawem krajowym, z konstytucją włącznie. Tymczasem art. 8 u.1 konstytucji stanowi, że jest ona najwyższym prawem RP.
Zasada pierwszeństwa prawa europejskiego narusza też, zdaniem wnioskodawców, art. 4 u. 1 konstytucji, zgodnie z którym stanowienie prawa jest atrybutem władzy zwierzchniej "należącej do Narodu". Prawo europejskie jest tymczasem tworzone przez organy UE, jak Rada UE, nie pochodzące z wyboru.
Zdaniem wnioskodawców, rząd może przekazać kompetencje organu państwa na rzecz organizacji międzynarodowej jedynie w niektórych sprawach, a zobowiązania wynikające z Traktatu są tak rozległe, iż obejmują wprost albo pośrednio większość zadań państwa - argumentował Jan Łopuszański.
Zdaniem wnioskodawców, związanie Polski prawem UE oznacza pośrednią zmianę konstytucyjnego ustroju państwa i jego porządku prawnego. Zgoda na ratyfikację Traktatu Akcesyjnego i wejście do UE została jednak wyrażona w referendum, a w takim trybie dokonanie zmiany konstytucji nie jest możliwe.
Macierewicz argumentował, że Polacy zostali wprowadzeni w błąd przed referendum akcesyjnym, m.in. przez prezydenta, który zaangażował się w propagandę na rzecz Traktatu jako zgodnego z konstytucją i przynoszącego korzyści. Prezydent - jako strażnik konstytucji - powinien przed ratyfikacją zwrócić się o zbadanie zgodności Traktatu z normami konstytucyjnymi - uważa poseł RKN.
"Wola polityczna, która stała za decyzją akcesyjną, ustąpiła rzetelnej analizie prawnej skutków akcesji, w szczególności skutków kolizji z konstytucją polską" - powiedział Kotlinowski.
Ponadto - argumentowali posłowie Traktat Akcesyjny został opublikowany w Dzienniku Ustaw dopiero na niewiele godzin przed wejściem w życie.
Macierewicz wymienił szereg konkretnych norm Traktatu jako niezgodnych z normami konstytucyjnymi. Wskazał m.in. na wymóg przekazania obywatelom innych państw UE niektórych praw przynależnych wyłącznie obywatelom Polski - np. bierne i czynne prawo wyborcze do samorządu terytorialnego. "Rozszerzenie prawa obywateli polskich na osoby nie będące polskimi obywatelami jest najbardziej drastycznym naruszeniem konstytucji" - ocenił poseł RKN.
Wnioskodawcy uważają także, że Traktat Akcesyjny mógłby stać się podstawą do roszczeń ze strony niemieckiej wobec własności nieruchomości na ziemiach zachodnich i północnych oraz narazić państwo na konieczność wypłaty odszkodowań.
Prokurator generalny i minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas ocenił, że wszystkie przedstawione przez wnioskodawców zarzuty są bezzasadne. "Żaden z zarzutów nie został wsparty argumentami, że doszło do kolizji norm konstytucji z normami prawa wspólnotowego" - powiedział. Jak dodał, w żadnym wypadku nie można podzielić opinii, że integracja z UE wymaga zmiany konstytucji. Według Kalwasa, zasada stosowania pierwszeństwa prawa wspólnotowego nie unieważnia prawa krajowego. Po wejściu do UE konstytucja jest nadal najwyższym aktem normatywnym w Polsce - zaznaczył prokurator generalny.
Argumentował też, że wejście do UE nie stanowiło ograniczenia suwerenności narodu ale było wyrazem tej suwerenności - dobrowolnie przekazano kompetencje państwa w niektórych sprawach organizacji międzynarodowej. Obecność w UE, wpływ na stanowienie unijnego prawa i standardów, służy realizacji żywotnych interesów państwa - dodał.
Także przedstawicielka prezydenta minister Jolanta Szymanek-Deresz wskazywała na bezzasadność zarzutów przedstawionych przez wnioskodawców. Jak podkreśliła, prezydent Aleksander Kwaśniewski nie miał wątpliwości co do zgodności Traktatu Akcesyjnego z konstytucją. Jej zdaniem, orzeczenie TK w rozpatrywanej w środę sprawie będzie miało doniosłe znaczenie, bo określi pozycję prawną Polski w strukturach europejskich. Szymanek-Deresz podkreśliła, że konstytucja RP zawsze powinna być na pierwszym miejscu przed innymi normami prawnymi, ale w spójności z systemem prawnym, któremu się poddajemy. Jak zapewnić, by tak było - to temat do dyskusji - dodała.