Innowacyjność firmy to wabik na pracowników, którzy jeszcze nie przekroczyli trzydziestki. Aż 78 proc. przyznaje, że reputacja spółki jako innowacyjnej ma dla nich duże znaczenie przy wyborze pracodawcy. To jeden z wniosków, jakie płyną z przeprowadzonego przez firmę Deloitte międzynarodowego badania pokolenia Y [osoby urodzone między połową lat 80. a około 2000 r. – red.]. Odpowiedzi udzieliło 7,8 tys. osób z 26 krajów. Według raportu w 2025 r. osoby z tego pokolenia będą stanowiły trzy czwarte wszystkich pracowników na świecie.
Badani uważają, że motorem tworzenia innowacyjnych rozwiązań będą głównie biznes i przedsiębiorcy (44 proc.),a także uczelnie (23 proc.) i rządy (22 proc.). Tylko połowa ankietowanych deklaruje jednak, że firma, w której pracują, zachęca i nagradza pracowników za innowacyjne pomysły. Jednocześnie 60 proc. wierzy, że firma może być innowacyjna, stale wykorzystując odpowiednieprocedury, a innowacyjność jest procesem powtarzalnym, którego można się nauczyć.
Ich zdaniem rozwój innowacji to bardziej sprawa odpowiednich procesów biznesowych niż geniuszu ludzi. Nic więc dziwnego, że za główną barierę w rozwoju innowacji w firmach uważają nastawienie zarządu (63 proc.) oraz struktury i procedury operacyjne (61 proc.). Z kolei umiejętności, nastawieniei różnorodność kolegów z pracy to przeszkoda w rozwoju innowacji dla 39 proc. respondentów. Niemal 70 proc. zatrudnionych z pokolenia Y planuje w którymś momencie swojego życia pracować na swoim. Co ciekawe, ten odsetek jest znacznie wyższy wśród badanych z krajów rozwijających się (82 proc.) niż z państw rozwiniętych (52 proc.).
Poza tym badani stwierdzają, że biznes ma pozytywny wpływ na edukację i umiejętności (38 proc.), stabilność narodowej gospodarki (27 proc.) i bezrobocie (12 proc.). Zdaniem wielu działalność firm powoduje majątkowe nierówności (18 proc.), negatywnie wpływa na zmiany klimatu i ochronę środowiska (25 proc.) oraz wykorzystanie surowców naturalnych (28 proc.).