"Budowa gazociągu na dnie Morza Kaspijskiego nie jest częścią dyskusji o statusie prawnym morza. Jest to element współpracy pomiędzy poszczególnymi państwami i dlatego nieuregulowany status prawny, a także brak konwencji, nie wpłynie na budowę gazociągu" - powiedział Chalafow.
"Azerbejdżan nie inicjuje takich przedsięwzięć [jak gazociąg transkaspijski]. Niemniej jednak, jeśli pojawią się takie pomysły, poprzemy je" - dodał Chalafow.
Jak powiedział wiceminister, istnieją dwa stanowiska odnośnie budowy gazociągu. Pierwsze stanowi, że o projekcie należy rozmawiać ze wszystkimi państwami regionu Morza Kaspijskiego. Według drugiego stanowiska, tylko państwa przez których terytorium ma przechodzić gazociąg, będą uczestniczyły w dyskusji. Azerbejdżan popiera tą drugą opcję - powiedział Chalafow.
Gazociąg transkaspijski postrzegany jest jako możliwa droga przesyłu gazu do Europy z ominięciem Rosji. Prawdopodobna trasa gazociągu to: Tengiz (Kazachstan) - Turkmenbaszi (Turkmenistan) - Baku (Azerbejdżan) - Tbilisi (Gruzja) - Erzurum (Turcja).
Interfax.pl