Trendy demograficzne nie muszą być groźne dla finansów publicznych

Gabriel ChrostowskiGabriel Chrostowski
opublikowano: 2025-01-06 20:00

Komisja Europejska uważa, że koszty fiskalne starzenia się społeczeństwa w Polsce wcale nie będą wysokie, a w długim okresie zaczną nawet spadać. Gospodarka do pewnego stopnia dostosuje się do zapaści demograficznej m.in. dzięki wzrostowi aktywności zawodowej.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Dlaczego KE przewiduje niższe koszty starzenia się społeczeństwa w Polsce?
  • Jak zmienia się aktywność zawodowa Polek i co z tego wynika?
  • Jakie czynniki mogą pomóc Polsce poradzić sobie z wyzwaniami demograficznymi?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Komisja Europejska (KE) cyklicznie publikuje dokument pt. Ageing Report, w którym przedstawia prognozy związane z demografią i gospodarką. W najnowszym raporcie z 2024 r. uwagę przykuwa fakt, że autorzy obniżyli prognozę kosztów związanych ze starzeniem się społeczeństwa w Polsce. W raporcie z 2021 r. wskazywali, że wzrosną one do 23 proc. PKB w 2050 r., a następnie do 24,1 proc. PKB w 2070 r. Teraz prognozują, że będzie to odpowiednio 20,8 i 21 proc. Średniorocznie różnica to około 3 proc. PKB, czyli mniej więcej tyle, ile w normalnych czasach wynosi deficyt państwa, a więc dość sporo. Ciekawe jest też, że jednocześnie podnieśli prognozę kosztów dla strefy euro. KE uważa więc, że w długim okresie Polska poniesie niższy ciężar starzejącego się społeczeństwa, a strefa euro wyższy (na tle poprzednich prognoz).

Skąd ta zmiana w naszym kraju? Źródła mogą być trzy: większy potencjał gospodarczy, wyższa migracja netto (różnica między napływem a odpływem ludności) lub wyższy wskaźnik aktywności zawodowej. Trajektoria wzrostu PKB jest niemal taka sama. KE podniosła natomiast prognozy migracji netto (jako proc. populacji) dla lat 2040-55, ale jednocześnie obniżyła dla lat 2055-70. Oba efekty się znoszą. Okazuje się więc, że KE podwyższyła wskaźnik aktywności zawodowej ludności w wieku 20-74 lata aż o 2,2 pkt proc. w całym horyzoncie prognozy. Tak nagła zmiana wynika z tego, że w ostatnich latach aktywność zawodowa kobiet w naszym kraju rośnie szybciej niż zakładana. Wskaźnik aktywności zawodowej kobiet w wieku 55-64 lata zwiększył się z 38,9 proc. w 2019 r. do 47,8 w 2023 r., a nie do 46,7 proc., jak prognozowali europejscy ekonomiści w 2021 r. To wciąż nisko na tle średniej UE (58,0 proc.), ale kierunek i tempo zmian są pozytywne.

Co ciekawe — KE prognozuje, że wydajność pracy nie przyspieszy, lecz będzie spowalniać (dlatego mimo większej partycypacji kobiet w rynku pracy wzrost potencjalnego PKB nie jest wyższy w nowej projekcji). Ale tak nie musi być. Kalibracja modeli predykcyjnych bazuje głównie na danych historycznych, czyli tym, co działo się w ostatnich kilkunastu latach. Tymczasem produktywność — napędzana przez sztuczną inteligencję, automatyzację najbardziej rutynowych czynności, politykę promującą uczenie się przez całe życie czy rozwój usług finansowych i IT — może w Polsce mocno przyspieszyć i dodatkowo odciążyć finanse publiczne. Widać więc, że polska gospodarka ma generalnie wciąż jakieś niewykorzystane rezerwy, których uruchomienie może łagodzić różnego rodzaju napięcia związane z recesją demograficzną. Innymi słowy — że może się zaadaptować.