Według informacji przekazanych przez "The New York Times" cofnięcie certyfikacji Student and Exchange Visitor Program (SEVP) nastąpiło po tym, gdy Harvard odmówił udostępnienia Departamentowi Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) danych dotyczących zagranicznych studentów, w tym informacji o ich zaangażowaniu w protesty. Administracja Trumpa żądała również wprowadzenia federalnego nadzoru nad procesem rekrutacji, likwidacji programów związanych z różnorodnością oraz ograniczenia aktywności politycznej studentów.
"Ta administracja pociąga Harvard do odpowiedzialności za podsycanie przemocy, antysemityzmu i współpracę z Komunistyczną Partią Chin na terenie kampusu" - napisała na platformie X szefowa Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Kristi Noem.
This administration is holding Harvard accountable for fostering violence, antisemitism, and coordinating with the Chinese Communist Party on its campus.
— Secretary Kristi Noem (@Sec_Noem) May 22, 2025
It is a privilege, not a right, for universities to enroll foreign students and benefit from their higher tuition payments… pic.twitter.com/12hJWd1J86
"Harvard miał wiele okazji, aby zrobić to, co słuszne. Odmówił (...) Niech to będzie przestrogą dla wszystkich uniwersytetów i instytucji akademickich w całym kraju" - dodała.
Decyzja o cofnięciu certyfikacji SEVP ma poważne konsekwencje dla ponad 6 tysięcy zagranicznych studentów Harvardu, którzy mogą zostać zmuszeni do opuszczenia USA lub przeniesienia się na inną uczelnię.
Studenci zagraniczni są jednym z największych źródeł przychodów dla wielu czołowych amerykańskich uczelni. Czesne na Harvardzie to około 60 tys. USD za semestr, choć studenci z rodzin zarabiających poniżej 200 tys. USD rocznie mogą liczyć na pomoc finansową. Według danych uczelni 27 proc. obecnych studentów to obcokrajowcy.
Trump na wojnie z Harvardem
W ostatnich tygodniach administracja Donalda Trumpa zamroziła lub wygasiła uniwersytetowi federalne granty i umowy na sumę blisko 3 mld USD. Ma to związek z domniemanym brakiem działań przeciwko antysemityzmowi.
Od objęcia urzędu prezydenta Donald Trump stara się wykorzystywać federalne instytucje do wymuszenia zmian na uczelni, której zarzuca "antyamerykańską, marksistowską i skrajnie lewicową” ideologię.
Rektor Harvardu Alan Garber, stanowczo odrzuca żądania administracji, podkreślając, że uczelnia nie zrezygnuje z niezależności ani nie naruszy konstytucyjnych praw swoich studentów i pracowników. W kwietniu Harvard złożył pozew przeciwko administracji federalnej, oskarżając ją o nadużycie władzy i naruszanie autonomii instytucji akademickich.
