Trzy spółki, którym wojna niestraszna

Jagoda Fryc
opublikowano: 2015-06-03 00:00

Kernel, Ovostar i Astarta odnalazły się w realiach konfliktu na Ukrainie. Inwestorzy to dostrzegli i wybrali się na zakupy. Rajd notowań może jeszcze potrwać

— Po stabilizacji relacji na linii Ukraina — Rosja akcje notowanych na warszawskiej giełdzie ukraińskich spółek powinny systematycznie zyskiwać. Może to nastąpić lada dzień, dlatego warto uważnie obserwować sytuację za naszą wschodnią granicą — mówił we wrześniu ubiegłego roku Paweł Grubiak, członek zarządu Superfund TFI. I choć sytuacja na Ukrainie od tego czasu niewiele się zmieniła, to notowania trzech ukraińskich blue chipów poszybowały. Od początku roku akcje Ovostaru podrożały o 11 proc., a Kernela i Astarty o blisko 40 proc. Inwestorzy wybrali się na zakupy, bo zauważyli, że firmy całkiem nieźle radzą sobie w realiach ukraińskiego konfliktu. Dość powiedzieć, że Kernel w pierwszym kwartale 2015 r. (dla spółki to trzeci kwartał roku obrotowego 2014/15) zanotował 7,2 mln USD zysku netto wobec 25,1 mln USD straty przed rokiem.

— Dzisiaj inwestorzy patrzą na ukraińskie spółki inaczej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Dobre wyniki Kernela dowodzą, że spółce niestraszna jest nawet wojna domowa. Firma, która w takich warunkach jest w stanie podnosić zyski, na pewno zasługuje na uwagę. Inwestorzy przykładają coraz mniejszą wagę do spraw politycznych czy wojskowych, a bardziej interesują się wynikami finansowymi i dywidendami — mówi Adam Łukojć, zarządzający ze Skarbca TFI.

— Każde zaostrzenie konfliktu z Rosją doprowadzi do wzrostu ryzyka i pogłębienia kryzysu gospodarczego, co odbije się ujemnie na kursach giełdowych. Jeśli jednak założymy brak zmian, to akcje największych spółek, przede wszystkim Kernela, Astarty i Ovostaru, mogą zyskiwać. Ostatnimi wynikami udowodniły one, że są w stanie obsługiwać i zmniejszać zadłużenie, w dużym stopniu walutowe — potwierdza Seweryn Masalski, zarządzający z MM Prime TFI.

40 proc. w górę

O tym, jak bardzo zmieniło się postrzeganie niektórych ukraińskich spółek, świadczy najnowsza rekomendacja Pekao Investment Banking, wydana 27 maja dla Astarty. Analitycy nie tylko zalecają zakup walorów producenta cukru, ale uważają też, że warte są o ponad 40 proc. więcej niż obecnie.

— Wydajemy zalecenie „kupuj” dla Astarty, zwiększając cenę docelową do 40,1 zł [dziś jeden papier kosztuje 28 zł — red.]. Wprawdzie ryzyko makroekonomiczne i polityczne wciąż jest widoczne, ale należy pamiętać, że firma dobrze radzi sobie w trudnej sytuacji. Cash flow operacyjny rośnie, a dług netto maleje — przekonuje Marcin Gątarz, analityk Pekao Investment Banking. Ekspert uważa także, że ceny cukru na Ukrainie i zbóż na globalnych rynkach mają szansę odbić w ciągu najbliższego roku.

— Szacujemy, że produkcja cukru na Ukrainie może spaść w 2015 r. o 37 proc. r/r., co powinno spowodować wzrost cen. Dla kukurydzy i pszenicy ceny są poniżej długoterminowej średniej i jesteśmy przekonani, że każde pogodowe zawirowanie powinno pchać je na wyższy poziom. Ryzyko spadku cen jest ograniczone — dodaje Marcin Gątarz. Jego zdaniem, choć niestabilna sytuacja polityczna na Ukrainie może być kontynuowana,a kraj potrzebuje solidnego wsparcia finansowego z zewnątrz, to ryzyko makroekonomiczne jest odzwierciedlone w cenie akcji Astarty. Specjalista prognozuje, że w 2015 r. spółka zarobi na czysto 24,5 mln EUR wobec 68 mln EUR straty rok wcześniej. Wynik EBITDA ma się w tym czasie skurczyć o 5,7 proc.

Zadłużenie nie ciąży

Marek Buczak, dyrektor ds. rynków zagranicznych w Quercus TFI, tłumaczy, że w związku z trudnościami z finansowaniem na Ukrainie Kernel, Ovostar i Astarta dzięki silnej pozycji są w stanie wypierać z rynku słabych kapitałowo konkurentów. — System bankowy na Ukrainie jest w stanie agonalnym, co oznacza brak finansowania dla zadłużonych spółek. A należy mieć świadomość, że mniejsze firmy, jak KSG Agro, Milkiland, Agroton, mają z tym duży problem. Na ich tle korzystnie prezentują się mało zadłużone Kernel i Ovostar, które na przestrzeni lat zapracowały na zaufanie inwestorów polityką komunikacyjną — uważa Marek Buczak. Ekspert przypomina, że doświadczony Kernel w obliczu kryzysu obniżał zadłużenie. Dzięki temu dług netto producenta oleju utrzymuje się dziś na komfortowym poziomie (1,1x EBITDA za ostatnie 12 miesięcy).

— Na koniec czerwca zadłużenie spółki powinno jeszcze bardziej spaść. Kończący się wkrótce rok obrotowy przyniesie imponującą poprawę wyników r/r, m.in. z tego powodu, że spółka jest eksporterem i ma niewielką ekspozycje na Ukrainę. Właśnie dlatego notowania Kernela od października 2014 r. zachowują się tak dobrze — wyjaśnia Marek Buczak. Ovostar nigdy nie miał wysokiego zadłużenia, co wynika z konserwatywnego podejścia zarządu.

— Jest to spółka, która konsekwentnie realizuje strategię rozwoju. Ovostar, mimo dużej ekspozycji na hrywnę, radzi sobie obecnie dobrze, czego nie można powiedzieć o jego największym konkurencie — Avangardco, notowanym na giełdzie w Londynie — dodaje Marek Buczak. W pierwszym kwartale producent jaj kurzych zarobił 8,9 mln USD netto wobec 7,7 mln USD przed rokiem. Przychody spadły z 19 do 17 mln USD.