Anne Anderson z UBS Asset Management uważa, że jest zbyt niska presja inflacyjna w USA, aby Fed czuł się zmuszony do agresywniejszej polityki monetarnej, której skutkiem mógłby być wzrost rentowności obligacji 10-letnich USA do 4 proc.

- Wydaje mi się to trudne do osiągnięcia. Oznaczałoby, że inflacja musiałaby nagle skoczyć z 2 do 3 procent. W gospodarce USA nie ma dostatecznych barier, aby mogło się to stać tak szybko – powiedziała Anderson, która kieruje panelem globalnych obligacji i walut w UBS AM.
Dimon nie jest odosobniony w swojej opinii o dalszym wzroście rentowności obligacji. Michael Hasenstab z Franklin Templeton uważa, że przy tempie wzrostu gospodarki USA wynoszącym 3 proc. i inflacji sięgającej 2 proc. rentowność „dziesięciolatek” USA powinna „normalnie” wynosić 4,5-5,0 proc., a „z pewnością powyżej 4 proc.”.